Chińska Rada Państwa ogłosiła w tym tygodniu nowe „wytyczne” mające na celu ograniczenie aborcji z powodów „niemedycznych”. Zdaniem ekspertów, to próba odwrócenia kryzysu populacyjnego wywołanego przez długoletnią politykę „kontroli narodzin”.
Według brytyjskiej gazety „The Guardian” wiadomość ta pojawiła się w najnowszym rządowym „Zarysie rozwoju kobiet w Chinach”, który nie określał co prawda konkretnie „powodów niemedycznych” ani nie wyjaśniał, w jaki sposób te wytyczne będą egzekwowane, ale twierdził, że pomogłyby one zapobiegać niechcianym ciążom i zachęcić mężczyzn do „dzielenia się odpowiedzialnością” w tym zakresie.
„Podstawowa krajowa polityka równouprawnienia płci i zasada przyznawania pierwszeństwa dzieciom musi zostać dogłębnie wdrożona”
– oświadczył Huang Xiaowei, wicedyrektor Krajowego Komitetu Roboczego ds. Kobiet i Dzieci Rady Państwa.
Chociaż każda redukcja aborcji jest pożądaną wiadomością dla obrońców życia, najnowsze posunięcie reżimu komunistycznego wydaje się być spowodowane innymi motywami niż pryncypialne uszanowanie świętości wszelkiego ludzkiego życia.
W 1980 roku, w obawie przed brakiem żywności, Chiny rozpoczęły swoją słynną „politykę jednego dziecka”, ograniczającą wielkość rodziny poprzez przymusową aborcję i sterylizację w nadziei na zmniejszenie populacji kraju do poniżej 1,2 miliarda do końca XX wieku.
Brutalne środki zadziałały aż za dobrze, prowadząc rząd do rozważenia środków zaradczych na przeciwny problem: obawy, że będzie zbyt mało młodych pracowników, aby zastąpić i wesprzeć starzejącą się populację.
W 2016 r. reżim zaczął zezwalać parom na posiadanie dwójki dzieci, co wywołało krótki przyrost populacji w tym roku, jednak nie utrzymał się on już w roku następnym.
W badaniu rządowym opublikowanym w 2018 r. oszacowano, że wielkość chińskiej siły roboczej może spaść o 100 milionów osób w latach 2020–2035 , a także o kolejne 100 milionów w latach 2035-2050. Dodatkowo, dyskryminując dziewczynki, drakońska polityka Chin doprowadziła do pozostawienia przy życiu mniej kobiet.
Demograf He Yafu oszacował wówczas, że liczba chińskich kobiet w wieku 20-39 lat może spaść z 202 milionów do 163 milionów w ciągu najbliższych dziesięciu lat.
„Bez wprowadzenia środków mających na celu zwiększenie płodności populacja Chin gwałtownie spadnie w przyszłości”
– ostrzegał. W ubiegłym roku w Chinach urodziło się 10 milionów dzieci, co oznacza spadek o prawie dwa miliony z 11,8 miliona w 2019 roku.
W maju rząd podniósł oficjalny limit wielkości rodziny do trojga dzieci, choć dopiero przyszłość pokaże, czy zmiana nie jest zbyt mała i zbyt późna.
„Bezwzględnie tłumiąc wszelkie inne względy niż ekonomiczne, chińscy przywódcy odkrywają, że to właśnie z powodów ekonomicznych wiele młodych Chinek w ogóle nie chce mieć dzieci”
– powiedział portalowi LifeSiteNews były ambasador Kanady w Chinach, David Mulroney.
Drakońska polityka kontroli populacji w komunistycznych Chinach jest częścią długiej historii naruszeń praw człowieka, podkreślanej przez wielu obserwatorów. Inne przestępstwa obejmują kompleksowe szpiegowanie obywateli, walkę z chrześcijaństwem, w tym wprowadzenie zakazu sprzedaży Biblii online, torturowanie i „ludobójstwo” na ujgurskich muzułmanach, pobieranie narządów od więźniów, niewolniczą pracę, przetrzymywanie więźniów politycznych i wiele innych.