GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Pracownikom zakazuje... jedzenia jajek. Spurek skrytykowana przez Scheuring-Wielgus: To po prostu przegięcie

Wytrzymują z nią pół roku i odchodzą znerwicowani. Powód? Europoseł Sylwia Spurek jest nie tylko despotyczna, ale ma też dość osobliwe wymagania. Wśród nich - kategoryczny zakaz jedzenia kanapek z jajkiem. - To jest po prostu przegięcie - komentuje posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus (dawna koleżanka partyjna Spurek).

Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

Jak już pisaliśmy na naszych łamach, sposób bycia europoseł Spurek nie jest tylko pozą używaną do prowadzenia mediów społecznościowych - w rzeczywistości współpraca jest z nią równie trudna. Okazuje się, że średnia długość pracy w jej biurze wynosi około pół roku, a po jej zakończeniu "byli pracownicy odchodzą znerwicowani".

Spurek przeszkadza nawet to, co jedzą jej podwładni - nie akceptuje nawet kanapki z jajkiem. Współpracownicy nazywają ją zimną perfekcjonistką, która pozostawia po sobie same spalone mosty.

Może jestem po prostu wymagająca? Najwięcej wymagam od siebie i za wszystko ponoszę osobistą odpowiedzialność

- mówi Newsweekowi posłanka.

"To katastrofa"

Pytana o sprawę na antenie Radia ZET poseł Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus (dawna koleżanka Spurek z jednej partii: Wiosny) wyznała, że zakaz jedzenia kanapek z jajkiem uważa za katastrofę.

- To jest po prostu przegięcie

- stwierdziła.

- Myślę, że Sylwia dlatego mówi to w sposób kontrowersyjny, by wzbudzić zainteresowanie, ale jeśli ktoś chce się zająć ochroną zwierząt, to może też to mówić inaczej

- powiedziała – oznajmiła dodając, że z wypowiedzi Spurek niezadowoleni są też Zieloni.

- Nie można na siłę narzucać ludziom tego, co się samemu przestrzega

- podkreśliła.

 



Źródło: niezalezna.pl, radiozet.pl, tvp.info

Magdalena Żuraw