Przez całą swoją historię Polska wielokrotnie zmagała się z atakami ze wschodu i z zachodu, czasami równocześnie. Już Mieszkowi II przyszło stawić czoła sojuszowi cesarza Konrada II i Jarosława I, a wiek XVIII i rozbiory oraz wojna obronna 1939 r. są tego najbardziej spektakularnymi przykładami.
Obecnie, choć jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, co powinno dawać nam wytchnienie choćby z zachodniej strony, sytuacja niewiele się zmienia. Na wschodzie musimy zmagać się z wojną hybrydową Białorusi i zagrożeniem ze strony Rosji. Z zachodu jesteśmy atakowani przez instytucje unijne, które bardzo mocno chcą ingerować w naszą politykę wewnętrzną. Polska, z inicjatywy i za przyzwoleniem Niemiec, jest atakowana za reformę wymiaru sprawiedliwości, niezgodę na rewolucję kulturową czy za wydobywanie i spalanie węgla, choć niemiecka energetyka w głównej mierze opiera się na węglu brunatnym. Silna Polska jest nie na rękę Rosji i Niemcom. Polska stała się unijnym chłopcem do bicia. To może złamać lub zahartować. My dzięki temu stajemy się coraz silniejsi, coraz bardziej odporni. Mimo przeciwności ze wszystkich stron rozwijamy się i wzrastamy.