GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Nastolatek zastrzelił dwóch członków lewicowej Antify. Zaskakująca decyzja sędziego

Sędzia prowadzący głośną sprawę 17-letniego Kyle'a Rittenhouse'a zabronił prokuraturze wspominać o jego domniemanym związku ze skrajnie prawicową organizacją Proud Boys. Nastolatek, który był raz widziany przy piwie z członkami PB, jest oskarżony o zabicie dwóch członków Antify. On sam twierdzi, że działał w samoobronie. Jednak amerykańska Lewica do tej pory liczyła, że wspomniane jednorazowe spotkanie towarzyskie młodego chłopaka będzie ważnym argumentem przeciwko niemu i pomoże w jego skazaniu.

WilliamCho / CC0

23 sierpnia ub.r. policjanci z miasta Kenosha postrzelili 29-letniego czarnoskórego Jacoba Blake'a. Stało się tak po tym, gdy Blake – poszukiwany nakazem aresztowania za przestępstwo seksualne i kilka innych zarzutów – stawił opór podczas aresztowania i próbował wsiąść do samochodu w którym znajdowała się trójka jego dzieci. Mężczyzna był uzbrojony w nóż i otwarcie do niego ognia przez policję było całkowicie legalne, ale mimo tego został wzięty na sztandary przez rasistowski ruch Black Lives Matter (BLM). W Kenoshy doszło z tego powodu do bardzo brutalnych zamieszek.

Dwa dni później 17-letni Kyle Rittenhouse z pobliskiego miasta Antioch przybył do Kenoshy razem z innymi ochotnikami, aby na prośbę kolegi pilnować jednego z warsztatów samochodowych przed uczestnikami zamieszek i nieść pomoc medyczną ich uczestnikom. Był uzbrojony w karabin AR-15. W trakcie konfrontacji z Antifą członek tej lewicowej bojówki Joseph Rosenbaum próbował odebrać nastolatkowi broń, Rittenhouse wystrzelił do niego czterokrotnie, zabijając mężczyznę na miejscu. Ścigany przez wściekły tłum Rittenhouse upadł i został zaatakowany przez kolejnego członka Antify, Anthoniego Hubera, który zaczął bić go deskorolką. Nastolatek wystrzelił do niego, trafiając go w klatkę piersiową i również zabijając. Następnie postrzelił w biceps kolejnego członka Antify Gaige'a Grosskeutza, który podszedł do niego trzymając w dłoni pistolet. Cała trójka lewicowych działaczy miała wcześniejsze wyroki, w tym za pedofilię.

Po wszystkim Rittenhouse próbował poddać się policji, ale policjanci byli tak zaaferowani zamieszkami, że tego nie zauważyli i kazali mu zejść z drogi. Wrócił więc do domu, gdzie 26 sierpnia sam zgłosił się na policję. Antioch leży w stanie Illinois, więc konieczna była procedura ekstradycyjna, którą jego prawnik próbował zablokować twierdząc, że w związku z politycznym ładunkiem tej sprawy nie ma szans na uczciwy proces. Ostatecznie został niej poddany 30 października. Usłyszał zarzuty dwóch morderstw pierwszego stopnia, próby morderstwa, narażenia życia reportera i niezidentyfikowanej osoby. Każdy z tych zarzutów dotyczy przestępstwa z niebezpieczną bronią, za co grozi mu dodatkowe pięć lat więzienia. Został także oskarżony o posiadanie karabinu przez osobę niepełnoletnią.

W piątek prowadzący tę sprawę zastępca prokuratora okręgowego Kenoshy Thomas Binger poprosił sędziego o możliwość przedstawienia informacji, że Rittenhouse miał związki ze skrajnie prawicową i oskarżaną regularnie przez lewicowe media o rasizm organizacją Proud Boys. Dowodem na to miało być to, że widziano go w barze z członkami jej oddziału w Wisconsin i że miał wkrótce potem spotkać się z jej prezydentem w Miami. Dodatkowo prokurator chciał przedstawić informację, że Rittenhouse w czerwcu zeszłego roku wdał się w fizyczną konfrontację z dziewczyną, która pobiła się z jego siostrą.

Jego obrońca Corey Chirafisi stwierdził, że ewentualne przedstawienie tych informacji przez prokuratora podczas procesu nie ma żadnego związku ze sprawą. Dodał, że nie ma żadnego związku między Rittenhousem a Proud Boys w dniu, w którym otworzył ogień, ich spotkanie miało miejsce dużo później, gdy było o nim już głośno. Zauważył też, że jego działanie nie mogło być motywowane rasizmem i tym samym uznane za zbrodnię nienawiści gdyż zarówno Rittenhouse jak i mężczyźni do których strzelał byli biali. Sędzia zgodził się z tą opinią i zabronił prokuratorowi poruszenia tego tematu.

Równocześnie jednak sędzia zabronił obronie podniesienia w trakcie procesu argumentu, że Rosenbaum próbował wyrwać Rittenhousowi broń bo jako skazany za przestępstwa seksualne sam nie mógł jej legalnie nabyć. Decyzję w sprawie prośby obrony o odrzucenie zarzutu nielegalnego posiadania broni przez osobę niepełnoletnią – co jest zaledwie wykroczeniem a mocno niejasne przepisy wywołały dyskusję o tym, czy faktycznie posiadał ją nielegalnie – i w sprawie dopuszczenia zeznań policyjnego eksperta od użycia siły zostawił na kolejne posiedzenie.

Początek procesu został zaplanowany na 1 listopada. Rittenhouse odpowiada z wolnej stopy. Początkowo po aresztowaniu został osadzony w poprawczaku w Illinois a po swojej ekstradycji trafił do więzienia hrabstwa Kenosha. Sąd wyznaczył kaucję o zaporowej wysokości 2 milionów dolarów, ale jego obronie bardzo szybko udało się zebrać tę kwotę. Od tego czasu mieszka pod adresem, który ze względów bezpieczeństwa zna zaledwie garstka osób.

Wiele osób zauważa, że jego sprawa jest bardzo podobna do sprawy Dereka Chauvina, policjanta skazanego za zamordowanie George'a Floyda. Ma równie duży ładunek polityczny i także w niej kluczowe mogą się okazać nagrania dokonane przez przypadkowych świadków. Co ciekawe zarówno obrona jak i prokuratura twierdzą, że te nagrania działają na ich korzyść. Pytaniem pozostaje to która strona przekona do tego ławę przysięgłych.

Podobnie jak w sprawie Chauvina także tutaj nie ma wątpliwości, że Rittenhouse zabił i sprawa toczy się wyłącznie o to czy miał do tego prawo. Według przepisów stanowych można użyć siły i nawet zabić w samoobronie jeśli ma się rozsądne powody aby podejrzewać, że w przeciwnym wypadku można samemu umrzeć lub odnieść poważne obrażenia. W przeciwieństwie do wielu innych stanów Wisconsin nie ma jednak prawa, które pozwala na takie działanie bez konieczności podjęcia wcześniej próby ucieczki. Obrońcy Rittenhouse'a będą więc starali się udowodnić, że strzelał bo inaczej sam by zginął – a prokuratura, że mógł uciec a tego nie zrobił.

 



Źródło: niezalezna.pl, Daily Caller, The Hill, USA Today

Wiktor Młynarz