Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Donald Trump obwinił lewicę o niechęć do szczepień. „Uratowaliśmy miliony osób na całym świecie”

Donald Trump oskarżył lewicę o to, że to z ich winy wielu Amerykanów boi się szczepionek. Skrytykował również wprowadzony przez administrację Bidena nakaz szczepień. Stwierdził, że gdyby nie ich zachowanie to tak radykalny krok nie byłby potrzebny, bo Amerykanie przyjęliby szczepionki z własnej inicjatywy.

By The White House from Washington, DC - Thanksgiving Video Conference Call with Military Service Personnel, Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=97161628

Kiedy wybuchła pandemia Donald Trump od początku twierdził, że największe szanse na jej pokonanie daje jak najszybsze opracowanie i wprowadzenie do użytku szczepionki. Jego administracja stworzyła więc Operację Prędkość Warp (OWS) – państwowo-publiczne partnerstwo którego celem było jak najszybsze opracowanie, przetestowanie i dopuszczenie szczepionek na koronawirusa do użytku i jak najszybsze zaszczepienie większości społeczeństwa. Efektem tego programu i zainwestowanych przez amerykański rząd ogromnych środków finansowych było to, że szczepionki Pfizera i Moderny udało się opracować w rekordowym czasie.

Kampania szczepień w USA zaczęła się 20 grudnia. Do początku maja liczba zaszczepionych Amerykanów gwałtownie rosła i ograniczał ją głównie problem z dostępem do szczepionek. Pierwszego maja co najmniej jedną dawkę przyjęło już 44,6% populacji a w pełni zaszczepione było 31,5%. Wtedy jednak entuzjazm do szczepień zaczął wyraźnie hamować. Biden obiecywał, że do 4 lipca co najmniej jedną dawkę dostanie co najmniej 70% populacji, ale ostatecznie dostało ją 55,6%. Obecnie pierwszą dawkę dostało 63,8% a w pełni zaszczepiono 54,4%.

„Jak pamiętacie kiedy byłem prezydentem dosłownie ustawiały się kolejki chętnych do wzięcia szczepionki” - powiedział Trump w rozmowie z Fox News - „Teraz mamy zupełnie inną sytuację i jest bardzo źle”. Były prezydent stwierdził, że winę za to ponoszą Demokraci i to, jak był krytykowany gdy sam promował szczepienia.

W trakcie kampanii wyborczej Demokraci próbowali przekonać świat, że Trump był niekompetentny jeśli chodzi o walkę z pandemią. Sprawiło to, że wielu z nich ostro krytykowało również OWS. W sympatyzujących z lewicą mediach pojawiało się wiele artykułów udowadniających, że zapowiedź Trumpa opracowania i dopuszczenia do użytku przed końcem 2020 roku skutecznej szczepionki na COVID to kłamstwo gdyż proces ten trwa zazwyczaj kilka lat. W podobnym tonie wypowiadali się nawet niektórzy eksperci. Z lewej strony nie zabrakło sugestii, że Trump celowo przyspiesza ten proces aby szczepionki trafiły do użytku przed wyborami by zwiększyć jego szanse w wyborach prezydenckich – co sugerowało, że nie zostaną odpowiednio skrupulatnie przetestowane pod kątem bezpieczeństwa.

Jedną z osób, które najgłośniej podważały skuteczność szczepionek była wiceprezydent Kamala Harris. Podczas bardzo głośnego wywiadu którego udzieliła stacji CNN przed wyborami stwierdziła, że nie ufa zapewnieniom Trumpa, że szczepionki będą bezpieczne i skuteczne. Kiedy dziennikarz stwierdził, że to naukowcy a nie Trump będą mieli ostatnie słowo co do ich bezpieczeństwa zasugerowała, że tak nie będzie. - Jeśli przeszłość jest prologiem, to tak nie będzie, będą uciszani, będą odstawieni na drugi tor - powiedziała. "Ponieważ patrzy na wybory, które będą miały miejsce za mniej niż 60 dni, i chce dostać cokolwiek, dzięki czemu będzie mógł udawać, że był w tej sprawie liderem, kiedy w niej nie był”. Swoje wątpliwości wyraziła również podczas debaty wiceprezydenckiej, czego nie wytrzymał nawet słynący z opanowania Mike Pence.

- Przestańcie bawić się w politykę ludzkimi życiami

- warknął wtedy w jej stronę.

Trump stwierdził, że to właśnie przez takie artykuły i wypowiedzi Amerykanie nie chcą się już szczepić. Jego zdaniem nie ufają Bidenowi i Demokratom kiedy ci po przejęciu władzy nagle zmienili zdanie i ich do tego zachęcają. - Oczerniali szczepionkę i teraz zastanawiają się, dlaczego ludzie jej nie przyjmują? To hańba - stwierdził. "Słuchajcie, to było jedno z moich największych osiągnięć, zrobienie tego [stworzenie szczepionki -dop. red.] w mniej niż dziewięć miesięcy zamiast pięciu lat czy nawet nigdy. Uratowaliśmy miliony osób na całym świecie. Nie ufają temu prezydentowi i nie chcą się szczepić”.

Sam Trump i jego żona Melania przyjęli obie dawki szczepionki w styczniu w Białym Domu, chociaż w przeciwieństwie do wielu innych polityków, łącznie z Bidenem, nie zrobił tego publicznie. Mimo tego nadal promuje szczepienia. Pod koniec sierpnia podczas spotkania z wyborcami w Alabamie – najmniej wyszczepionym stanie w USA – powiedział im, że jest przeciwnikiem przymusu szczepień, ale on sam przyjął szczepionkę dobrowolnie i oni też powinni. Jeszcze w zeszłym tygodniu w wywiadzie z Gregiem Gutfeldem mówił o zaletach szczepionki i walczył z mitem, że skoro nowe warianty chińskiego koronawirusa zarażają także zaszczepionych, to nie ma sensu się szczepić. - Jeśli zachorujesz, to nie zachorujesz tak, jak chorowali wcześniej – co znaczy, że nie umrzesz - przekonywał.

 



Źródło: Fox News, CNN, niezalezna.pl

Wiktor Młynarz