Projekt 500 Plus miał dwa główne zadania: wpłynąć pozytywnie na demografię i poprawić sytuację materialną polskich rodzin. Spełnia rolę demograficzną i socjalną. Żaden z tych elementów nie jest ważny w programie PO, dlatego też dla ich środowiska nie jest bardzo istotne, czy to świadczenie będzie kontynuowane. W programie PO ważniejsze jest np. tzw. europejskie wychowanie – mówi w rozmowie z Niezalezna.pl politolog dr Krzysztof Kawęcki.
Od czasu powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki trwają spekulacje, jak mogłaby wyglądać Polska po ewentualnym powrocie PO do władzy. Dużą uwagę poświęca się na dyskusje m.in. o programach socjalnych wprowadzonych przez Zjednoczoną Prawicę. Głównie chodzi o projekt „500 plus”.
Sam Donald Tusk często krytykuje politykę prorodzinną prowadzoną przez rząd. Nasza redakcja zwróciła się do eksperta od życia publicznego, politologa i publicysty dr. Krzysztofa Kawęckiego z pytaniem, jaka przyszłość czeka program „500 plus” po ewentualnym powrocie PO do władzy.
- Moim zdaniem, ten program zostałby zlikwidowany. Wskazuje na to wiele wypowiedzi Donalda Tuska. W jednym z ostatnich wystąpień mówił, że 500 Plus nie jest sposobem na wychowanie dziecka na tzw. poziomie europejskim. Jednak czym jest ten tzw. poziom europejski? Patrząc na doświadczenie innych krajów, zapewne chodzi o wymazanie tradycji narodowej z edukacji i zastąpienie jej wartościami zgodnymi z unijnym kosmopolityzmem
– wskazał dr Kawecki.
Dodał też, że „projekt 500 Plus miał dwa główne zadania: wpłynąć pozytywnie na demografię i poprawić sytuację materialną polskich rodzin”.
- Spełnia rolę demograficzną i socjalną. Żaden z tych elementów nie jest ważny w programie PO, dlatego też dla ich środowiska nie jest bardzo istotne, czy to świadczenie będzie kontynuowane. W programie PO ważniejsze jest np. europejskie wychowanie
– mówi politolog.
Warto zwrócić uwagę, że w większości państw Europy Zachodniej polityka socjalna jest na znacznie wyższym poziomie niż w Polsce. Dlatego też naszego rozmówcę spytaliśmy, czy ten tzw. europejski poziom wspominany przez Donalda Tuska nie powinien być ściśle związany ze świadczeniami typu „500 plus”?
- W teorii powinien. O ile dobrze pamiętam, to Francja w Europie prezentuje najbardziej prorodzinną politykę, a za nią są kraje skandynawskie i Niemcy. Jednak musimy pamiętać, że tam ta polityka prorodzinna oznacza również daleko posuniętą ingerencję państwa w sprawy rodziny. Donald Tusk jest zwolennikiem właśnie takiego modelu. Sądzę, że gdyby PO wróciła do władzy, to wówczas starałaby się wprowadzić wszystkie te rozwiązania znane z zachodniej Europy. To bardzo niebezpieczne, bo w gruncie rzeczy chodzi o ograniczenie praw rodziców i to na różnych płaszczyznach
– powiedział dr Kawęcki.