Odkąd Lufthansa ogłosiła, że nie będzie już witać pasażerów zwyczajowym „Meine Damen und Herren” oraz „Ladies and Gentlemen” zacząłem się zastanawiać, jakie formy językowe zostaną wynalezione, by linia lotnicza ich używająca mogła być jeszcze mocniej „inkluzywna” („inkluzywność”, jako kierunek, podano w komunikacie o koniecznych zmianach). Co takiego wynaleźć, by słowa „Panie i Panowie” zastąpić czymś co nie uraża, nie dyskryminuje, nie uwłacza, nie wyklucza? Jakich słówek użyć w zamian?
Z jednej strony zacząłem więc szukać, a czasem coś nawet notować, a z drugiej zaś – pomyślałem – te stare, złe, obrzydliwe, chamskie, wulgarne „Panie i Panowie” należy napiętnować. Oj, strzeżcie się teraz kibice na stadionach. Niech ktoś teraz się odważy na jakiejś Żylecie w stolicy czy innym krajowym młynie wrzasnąć w stronę przeciwnika w europejskich pucharach „Meine Damen und Herren!”. Zaraz na boisko wjedzie mały gestapowski samochodzik w barwach tęczy i aresztuje wszystkich, co się odważyli użyć słów ekskluzywnych zamiast inkluzywnych. Zresztą, lada moment, trzeba będzie usunąć te ohydne wyzwiska z drzwi toalet – z żeńskiej „Damen”, a z męskiej „Herren”. Zresztą toalety też są ekskluzywne, a nie inkluzywne. A gdzie ma wejść, przepraszam, ktoś kto jest ani Damen, ani Herren inkluzywny? Wywaliłbym i ten znaczek z ludkiem w spódnicy, i ten z ludkiem w spodniach – wszystko dyskryminacja i ekskluzywne. Wywaliłbym też kółka i trójkąty… Chociaż trójkąty może nawet ciut inkluzywne już są, można by rozważyć, żeby zostały.
Niby to wszystko śmieszne, ale z drugiej strony jest to rzecz śmiertelnie poważna: jesteśmy bowiem świadkami postępującej choroby, ideologicznego szaleństwa związanego z polityczną poprawnością. Przy czym o tyle o ile pandemię koronawirusa większość globu dość zgodnie zwalcza podobnymi metodami, o tyle znowuż pandemii idiocenia świata nie tylko nikt nie powstrzymuje (szczepionek na tę chorobę nie ma, jest tylko tzw. zdrowy rozsądek), ale też nawet specjalnie z tym nie walczy. Zresztą – jak to robić? Jeszcze jakiś czas temu bywały pomysły tzw. bojkotu konsumenckiego. Tyle że, w chwili, gdy z tęczową flagą zaczynają się obnosić firmy tylu branż to co właściwie miałby zrobić człowiek chcący protestować za pomocą takiego bojkotu? Wyrzucić telefon, zamknąć konto w banku, sprzedać samochód, nie oglądać Netflixa ani meczów Mistrzostw Europy, nie latać samolotami zachodnich linii, nie jeść hamburgerów, nie nosić ubrań znanych firm, nie używać kosmetyków, perfum, nie pić piwa, wody, soków, nie chodzić do kina?
Z samolotu Lufthansy przecież skakać nie będziemy… Spadochron, który by się otworzył i tak byłby w barwach tęczy. Meine Damen und Herren…