Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę, że "przepis traktatowy w zakresie, w jakim Trybunał Sprawiedliwości UE wydaje środki tymczasowe odnoszące się do polskich sądów jest niekonstytucyjny". Na opozycji orzeczenie to wywołało oburzenie, a straszenie "polexitem" przybrało na sile. - Wtedy, kiedy dochodzi do kolizji tych norm, przyjmuje się, że te przepisy unijne są przepisami decydującymi - przekonywała w programie "#Jedziemy" w TVP Info rozmówczyni Michała Rachonia posłanka Anna Maria Żukowska.
Mamy traktaty unijne, w których są określone ściśle sprawy, którymi Unia może się zajmować i nie ma wśród nich wymiary sprawiedliwości, nie ma kwestii dotyczących sposobu organizacji polskich sądów. To jest rzecz oczywista, dlaczego więc budzi takie kontrowersje? - zwrócił uwagę Michał Rachoń.
Dlatego, że jest to skomplikowana materia i żeby się w nią wgłębić nie wystarczy przeczytać jedynie konstytucji, należy przeczytać również traktat lizboński, który, jak pamiętamy negocjował sam Jarosław Kaczyński i był wręcz dumny z tych negocjacji, a to właśnie w tym dokumencie mamy przepis, który mówi o tym, że część suwerenności dotyczącej prawodawstwa kraj członkowski ceduje na Unię Europejską
- powiedziała Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy.
Jest taki zapis, który mówi o tym, że państwa cedują część swoich kompetencji na instytucję, jaką jest Unia Europejska, ale jednocześnie jest zapis, który mówi, do czego i jakich kwestii dotyczy prawo, którego zrzeka się państwo i to nie dotyczy spraw związanych z wymiarem sprawiedliwości. Dotyczy spraw wśród których są sprawy unii celnej, sprawy handlu, rośli i polityki morskiej. Nie ma wymiary sprawiedliwości - zauważył red. Rachoń.
Jest też kwestia stosowania dyrektyw unijnych bezpośrednio i wszystkich postanowień TSUE np. tego zabezpieczenia, którego dotyczyła ta sprawa. Polska wcześniej nie zgłaszała w tej sprawie wątpliwości. Ja mam wrażenie, że myśmy nagle się obudzili z przekonaniem, że znaleźliśmy się w Unii Europejskiej, a znaleźliśmy się już w 2004 roku i nie rozumiem podejścia, które zakłada, że traktujemy nagle UE jako takie ciało obce. Jesteśmy jej integralnym członkiem, w związku z czym wszystkie przepisy unijne obowiązują wszystkie ciała członkowskie
- twierdzi Żukowska.
Jak zauważył z kolei Michał Rachoń, "Unia Europejska mówi zupełnie otwarcie: nie możecie zmieniać swoich konstytucji, bo nam się to nie podoba".
Nie nie możemy zmieniać swoich konstytucji, tylko nie możemy wprowadzać takich przepisów, które byłyby sprzeczne z przepisami unijnymi
- polemizowała Żukowska.
Czyli przepisy unijne są ważniejsze niż konstytucja? - dopytał Rachoń.
Wtedy, kiedy dochodzi do kolizji tych norm, to wtedy przyjmuje się, że te przepisy unijne są przepisami decydującymi
- stwierdziła posłanka.
🗨️@AM_Zukowska (@__Lewica) w @tvp_info: Nie rozumiem podejścia, że traktujemy UE jako ciało obce. Jesteśmy jej integralnym członkiem#wieszwięcej #Jedziemy #TSUE pic.twitter.com/v0qrWweXtT
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) July 15, 2021