Po tym, jak w głosowaniu senatorów przepadły poprawki do ustawy ratyfikacyjnej, które Koalicja Obywatelska przygotowywała przez trzy tygodnie, rozpoczęło się poszukiwanie winnych. - Będą wyciągnięte konsekwencje - zapowiada Cezary Tomczyk. Jednym z winowajców jest na pewno senator Aleksander Pociej. Jak się okazało, obradował on "na dwa fronty" i pomylił głosowania.
Senat bez poprawek przyjął wczoraj ustawę ratyfikacyjną związaną z wdrożeniem Funduszu Odbudowy UE. Wcześniej niespodziewanie senatorowie odrzucili poprawkę KO i PSL, która zakładała wprowadzenie do ustawy preambuły regulującej sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy. O odrzuceniu preambuły, jak wynika z informacji na stronie internetowej Senatu, zdecydowały głosy dwóch senatorów KO. Przeciw zagłosował Aleksander Pociej, a udziału w głosowaniu nie wziął Leszek Czarnobaj. Obaj głosowali zdalnie. Porażka senackiej większości została powszechnie uznana za kompromitację.
Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk powiedział w Polsat News, że głosowanie było... "ewidentną wpadką dwóch senatorów".
- To wpadka, która nie powinna się zdarzyć. Będą wyciągnięte konsekwencje wobec senatorów
- zapowiedział szef klubu KO.
Senator Pociej przeprosił za swą pomyłkę. Polityk tłumaczył na konferencji prasowej, że równolegle, kiedy trwały głosowania w Senacie, obradowały... władze Rady Europy, których jest członkiem.
- Podejmowaliśmy decyzje dotyczące tego, czy na najbliższym plenarnym posiedzeniu Rady Europy, będziemy mówić na temat porwania samolotu Ryanair i tego wszystkiego, co się później wydarzyło z panem Ramanem Pratasiewiczem na Białorusi. Równoległe głosowania, jak się okazuje, nie zawsze da się pogodzić. Pomyliłem się, za co bardzo wszystkich przepraszam
- oświadczył Pociej.
Ubolewanie z powodu wyniku głosowania wyraził też szef senackiego klubu Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki. "Ja ze swojej strony, jako przewodniczący klubu senackiego Koalicji Obywatelskiej, też chciałem naszych wyborców i wszystkich obywateli za tą wpadkę przeprosić" - powiedział senator. Jak podkreślał, wszystkie procedury w klubie zadziałały.
- Przypominaliśmy wszystkim o tym głosowaniu, o jego wadze. Niestety nie dopilnowaliśmy wyniku, jednego głosu zabrakło, aby tę poprawkę w formie preambuły wprowadzić
- przyznał Bosacki.
Senator przekazał też "wyrazy ubolewania i przeprosin" w imieniu senatora Czarnobaja, któremu - jak tłumaczył - "zawiesiło się połączenie".