Tym wywiadem Jerzy Owsiak potwierdził polityczne zaangażowanie. Szczególnie ciepło wypowiadał się o Donaldzie Tusku, ubolewając nad tym, że premier jest krytykowany. Ale poszedł krok dalej i zaczął opowiadać o... rozliczeniach PiS-u.
Zbliża się finał akcji Jerzego Owsiaka - Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Jak co roku pytają także pytania o tę tytułową pomoc, a Owsiak, gdy słyszy o rozliczeniu pieniędzy, ucieka przed dziennikarzami. Wątpliwości wokół jego działania jest coraz więcej, a Polacy wypominają mu polityczne zaangażowanie podczas poprzednich wyborów poprzez billboardy z "sepsą", które nakłaniały do pokonania Prawa i Sprawiedliwości - nie ma co się oszukiwać, taki był ich prawdziwy kontekst.
Czy Owsiak jest politycznie zaangażowany? Po tym wywiadzie nie będzie już wątpliwości.
Jerzy Owsiak tym razem udzielił wywiadu Polskiego Agenecji Prasowej, w którym znów nie uciekł od polityki. W rozmowie skarżył się nie tylko na hejt i pytania o rozliczenia fundacji, ale na Prawo i Sprawiedliwość.
Regularność ataków ze strony prawicy i zawodowych hejterów na przestrzeni tych trzech dekad uodporniła mnie. A szczególnie minione osiem lat rządów PiS, kiedy byłem w najgorszy sposób szkalowany przez Telewizję Polską, a instytucjonalnie - poszczególne ministerstwa - wykreśliły WOŚP z pola widzenia. To było osiem lat odcięcia, pogonienia, próby wymazania Orkiestry. Podam przykład. Przez lata Finały wspierali więźniowie, którzy przygotowywali prace na nasze aukcje. Wraz z wygraną PiS wszystkie zakłady penitencjarne przestały przysłać nam prace więźniów, którzy chcieli się w ten sposób włączyć do Orkiestry. Nie było oficjalnego zakazu z góry, ale kierownictwo więzień dostało sygnał, by od Finału trzymać osadzonych z daleka.
Stwierdził, że w jego działalności - oczywiście jego zdaniem - "jest zero polityki". Dla tych, co uwierzyli, rozwiał później wszelkie wątpliwości, gdy padło pytanie, z kim chciałby się spotkać.
Myślę, że z premierem. Chciałbym móc więcej opowiedzieć Donaldowi Tuskowi też o tym, co robimy, ponieważ nasza fundacja ma bardzo istotny wpływ na zdrowie i życie Polaków. Dla mnie to jest chyba jedyny gość w całej tej ekipie, z którym potrafiłbym się dogadać. Moje doświadczenia z politykami są zwykle takie, że słuchają mnie jakby grzecznościowo, myślami będąc gdzie indziej. W rozmach z Donaldem Tuskiem tak się nigdy nie czułem. Nie mówię, że inni mi nie pasują, tylko o tym, że w naszych dotychczasowych kontaktach - zwykle to były krótkie, kilkunastominutowe rozmowy - odnosiłem wrażenie, że Donald Tusk autentycznie słucha, jest niesamowicie kontaktowy i zachowuje się jak zwykły facet.
Zależało mi na zmianie tamtej złej władzy, pokazałem swoje zaangażowanie, apelując do Polaków, by poszli na wybory. Ale dziś jest we mnie dosyć sporo goryczy.
Mało tego, Owsiak, niczym minister sprawiedliwości, zaczął opowiadać... o rozliczeniach PiS-u. Padło nazwisko posła Marcina Romanowskiego.
Mam na myśli elementarną potrzebę sprawiedliwości. Tak wielu ludzi doświadczyło krzywdy od tamtej władzy, trzeba to naprawić. A widzę, jak to rozciąga się w czasie. Można wręcz odnieść wrażenie, że państwo daje dziś tym osobom możliwość bezkarności. Czy naprawdę nie można było zrobić nic, żeby poseł Marcin Romanowski nie uciekł przed polskim wymiarem sprawiedliwości do Budapesztu? Ta pobłażliwość jest dla mnie nieakceptowalna.