Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Prokuratura kręci – TNT to nie trotyl

Wojskowi śledczy utrzymują, że w próbkach pobranych w Smoleńsku nie wykryto materiałów wybuchowych, mimo że badania wykazały obecność TNT – pisze dzisiejsza „Gazeta Polska Codziennie”. – Pojawienie się na wyświetlaczu użytego urządzenia napisu TNT ni

arch. GP
arch. GP
Wojskowi śledczy utrzymują, że w próbkach pobranych w Smoleńsku nie wykryto materiałów wybuchowych, mimo że badania wykazały obecność TNT – pisze dzisiejsza „Gazeta Polska Codziennie”. – Pojawienie się na wyświetlaczu użytego urządzenia napisu TNT nie jest tożsame z wykryciem trotylu – twierdzi prokuratura.

Rozmówcy „Codziennej” znający szczegóły śledztwa mówią wprost: „nie ma wątpliwości, że na badanych próbkach znaleziono ślady materiałów wybuchowych”.

Prokuratura może mówić o „cząstkach wysokoenergetycznych”, ale chodzi o cząsteczki wchodzące w skład trotylu. Gra słowna niczego nie zmieni.

„Codzienna” ustaliła nowe fakty. Przeprowadzone w USA badania wykazały obecność przereagowanego trotylu. Materiał został pobrany z pasa, którym do fotela była przypięta śp. Ewa Bąkowska, działaczka Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich. Dokumentacja medyczna wskazuje na to, że Ewa Bąkowska miała rozedmę płuc, chociaż za życia nie stwierdzono u niej tego schorzenia.

– To, że rozpoznano rozedmę, jest naprawdę niezwykłe, ponieważ jest to rzadko spotykane u ofiar katastrof lotniczych – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” światowej sławy patomorfolog prof. Michael Baden, który zajmował się badaniem ofiar katastrof lotniczych.

W dokumentacji medycznej sekcji zwłok znajduje się także opis wskazujący na krótkotrwałe, ale niezwykle silne działanie ognia, co może świadczyć o działaniu fali termicznej.

Zapytaliśmy wojskowych śledczych o miejsca pobrania w Smoleńsku materiału do badań.

„Powołani przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie biegli osobiście typowali miejsce i sposób pobrania próbek w oparciu o posiadaną wiedzę specjalistyczną, oświadczenie i zgromadzony dotychczas materiał dowodowy” – napisał jedynie płk Zbigniew Rzepa.

Przedstawiciele rodzin oraz ich pełnomocnicy mówią o konieczności drobiazgowego zbadania części salonek i przeprowadzenia analizy metalurgicznej, czego do dziś nie zrobili ani prowadząca śledztwo prokuratura, ani biegli z komisji Jerzego Millera - pisze "Codzienna".

Więcej na ten temat w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Katarzyna Pawlak,Dorota Kania