Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz jutro spotka się z konsultantami ds. pediatrii, ratownictwa medycznego i medycyny rodzinnej w związku z śmiercią dziewczynki, która nie otrzymała na czas pomocy lekarskiej. Zrobię wszystko, aby winni zostali ukarani - dodał.
Arłukowicz poinformował dziennikarzy, że w piątek zlecił kontrolę resortu w sprawie śmierci dziecka.
"Takie sytuacje nie mogą powodować tego, że się poddajemy, musimy to naprawiać i poprawiać. W każdym systemie są ludzie, którzy podejmują decyzje i w tym przypadku musimy to dokładnie sprawdzić, ale wydaje się, że ktoś gdzieś popełnił błąd" - mówił minister zdrowia.
"
Sytuacja musi być bardzo dokładnie wyjaśniona, a winni ukarani. W piątek zleciłem kontrolę resortu, także Rzecznik Praw Dziecka podjął inicjatywę kontrolną. (...) Taka śmierć jest porażką systemu, ale ostateczną decyzję podejmuje człowiek i zrobię wszystko, by winni byli ukarani" - dodał Arłukowicz.
Od piątku prokuratura w Skierniewicach prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 2,5-latki. Grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności. Śledczy ustalają, czy śmierć dziecka mogła być efektem błędów medycznych.
Zawiadomienie w tej sprawie skierował do prokuratury łódzki Szpital Kliniczny nr 4 im. Marii Konopnickiej, do którego dziewczynka trafiła w stanie krytycznym. Wcześniej rodzice dwukrotnie wzywali pogotowie; karetka przyjechała dopiero za drugim razem. Według ustaleń śledczych przyjazdu odmówił też lekarz nocnej i świątecznej pomocy medycznej.
Źródło: niezalezna.pl,PAP
pk