Życie w cywilizacji technicznej, medialnej i hedonistycznej powoduje zanikanie wrażliwości na to, co Mircea Eliade nazywa sacrum, Paul Tillich – głębią bytu, a Gabriel Marcel – tajemnicą. Z kolei Martin Heidegger mówi o wygaśnięciu boskości, Martin Buber zaś o zaćmieniu Boga. Stoimy zatem przed wyborem: czy zastąpić wiarę religijną absurdalnymi ideologiami, magią itp., czy poszukiwać mądrości i dróg odsłaniających głębię bytu, sacrum, tajemnicę i Boga?
Co jednak wskazuje na to, że taka sfera w ogóle istnieje? Marcel rozróżnia problem, który można rozwiązać, i tajemnicę bytu, która przenika m.in. wolność, obecność drugiej osoby, miłość, rodzinę, zło i śmierć. Gottfried Wilhelm Leibniz pyta: dlaczego istnieje raczej coś, a nie nic? Karl Jaspers dowodzi, że istnieją szyfry Transcendencji, np. poruszające dzieło sztuki czy doniosłe wydarzenie. Z kolei Roman Ingarden wymienia jakości metafizyczne, m.in. świętość i demoniczność, wzniosłość (czyjejś ofiary) lub podłość (czyjejś zdrady). A Tillich wskazuje na istnienie w nas troski ostatecznej – czegoś, na czym nam absolutnie zależy.