Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

„Bezbożnik" wraca

Czasem komunistyczna propaganda powraca w pełnej krasie. Nie w dostosowanej do nowych czasów formie, ale dokładnie tak, jak Sowiety ją stworzyły. Człowiek słucha, czyta i ma poczucie, jakby przeniósł się kilkadziesiąt lat w przeszłość. Takie wrażenie

Czasem komunistyczna propaganda powraca w pełnej krasie. Nie w dostosowanej do nowych czasów formie, ale dokładnie tak, jak Sowiety ją stworzyły. Człowiek słucha, czyta i ma poczucie, jakby przeniósł się kilkadziesiąt lat w przeszłość. Takie wrażenie nie opuszcza mnie od chwili ogłoszenia decyzji Benedykta XVI o abdykacji. W mediach pokrętnie nazywanych głównym nurtem rozpoczął się wówczas festiwal bezczelnych ataków i na odchodzącego papieża, i na Kościół w ogóle. Treść przekazu tożsama z cotygodniowym pluciem Urbana z czasów, gdy był on rzecznikiem komunistycznego rządu. Wówczas indywiduum to rościło sobie prawo do oceniania decyzji hierarchów, dziś rolę współczesnego Urbana odgrywa kilku tzw. naukowców, z byłym dominikaninem Tadeuszem Bartosiem na czele. Wszyscy oni prawią o potrzebie nowoczesności, którą Kościół rzekomo blokuje. Tymczasem głoszone przez nich tezy to nic więcej, jak małpowanie haseł prymitywnej antychrześcijańskiej propagandy wytworzonej przez najbardziej morderczy system polityczny, jaki widziała ludzkość. Tyle ma wspólnego z nowoczesnością, co okadzający chorego dymem szaman ze współczesną medycyną. Powątpiewającym polecam obejrzenie okładek sowieckiego „Bezbożnika".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Katarzyna Gójska-Hejke