Z okazji 20-lecia wołomińskie hospicjum wydało publikację opisującą nie tylko swoją pracę ale i historię oraz działalność polskich orionistów.
- Uśmiech i spokój chorego to największa nagroda dla osób opiekujących się nim – pisze ks. Dariusz Czupryński dyrektor Hospicjum Opatrzności Bożej w Wołominie – to właśnie tacy ludzie jak Państwo (chodzi o wolontariuszy i darczyńców) dają drugiemu człowiekowi słabszemu i choremu nadzieję i miłość.
Hospicjum rocznie opiekuje się ponad pięciuset ciężko chorymi w tym także terminalnie. Wspiera ich rodziny również w traumie wynikającej z żałoby. Ważna jest więc pomoc otrzymana z jednego procenta podatku przy corocznym rozliczeniu PIT-ów, którą możemy przekazać pieniądze na rzecz dowolnej wybranej organizacji charytatywnej. Właśnie dzięki temu hospicja mogą się zaopatrywać w sprzęt i artykuły medyczne. Podnosi to komfort życia pacjentów, co leży na sercu wołomińskim orionistom.
W chwili otwarcia (18.03.1995r.) oddział stacjonarny liczył dwanaście łóżek. W dwa dni później przyjęto pierwszą pacjentkę. Już w kwietniu 1996 roku zaczęła działać pierwsza zorganizowana grupa wolontariuszy a w dwa miesiące później odbyło się spotkanie z osieroconymi rodzinami. Takie spotkania do dziś należą do hospicyjnego kanonu. 10 kwietnia 1997 roku zaczęło funkcjonować Hospicjum Domowe, które opiekowało się piętnastoma chorymi z rejonu Wołomina. 12 lipca 2011 roku placówka otrzymała międzynarodowy certyfikat jakości ISO, a wcześniej bo 4 marca 2010 roku dr Wiesław Kowalewicz ówczesny dyrektor hospicjum otrzymał Złoty Krzyż Zasługi przyznany przez św. pamięci prezydenta PR Lecha Kaczyńskiego za wkład „w rozwój opieki paliatywno-hospicyjnej w Polsce”. Takie samo odznaczenie otrzymał ks. dyrektor Dariusz Czupryński. Jesienią 2004 roku z inicjatywy Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku ruszyła ogólnopolska kampania społeczna: Hospicjum to też życie. Wołomin od początku uczestniczy w tym przedsięwzięciu. Tych parę suchych liczb i faktów wskazuje na dynamikę i różnorodność, która towarzyszyła placówce przy powstaniu i towarzyszy do dziś.
Na przełomie XIX i XX wieku Włochy przeżywały wielki kryzys. Dzieciaki z ubogich rodzin wałęsały się po ulicach miast i miasteczek żebrząc i nierzadko kradnąc. Podobnie jak Jan Bosko młody ksiądz Aloizy Orione urodzony w Pontecurone 23 czerwca 1872 roku w bardzo ubogiej rodzinie był szczególnie wrażliwy na cierpienia tych najsłabszych, głodujących i opuszczonych. Otworzył przed nimi nie tylko serce ale i drzwi swojego mieszkania. Tym przykładem „zarażał” innych – proboszczów, zamożniejszych mieszczan i w ogóle ludzi dobrej woli. Tak powstało pierwsze oratorium, czyli miejsce spotkań, zabaw, modlitw i katechezy. Ksiądz Aloizy dbał o to, by nie zabrakło również przynajmniej jednego ciepłego posiłku albo chociaż chleba i mleka dziennie. Każdy, niezależnie od wieku mógł znaleźć u niego pomoc i opiekę, wielu zaś mogło, jeśli tylko tego chcieli, iść w jego ślady. Na terenie całych Włoch powstawały kolejne oratoria. Także szkoła z internatem. I tak powstało zgromadzenie Małe Dzieło Bożej Opatrzności. Mimo ogromnych długów i ubóstwa kultywowanego jako cnota ewangeliczna bracia zaczęli się opiekować także młodzieżą, niepełnosprawnymi, bezdomnymi, chorymi. Zwykliśmy mówić – pisze biograf świętego (kanonizacja 16.05.2004r.) - o jego czterech wielkich miłościach, którymi są: Jezus, Maryja, papież i Dusze.
Te miłości towarzyszą współczesnym orionistom, także i polskim.
Przyjęta w Polsce w 1992 roku przez grupę hospicjów świeckich i kościelnych wykracza poza zwykłą opiekuńczość i ma umożliwić tworzenie wspólnoty, w której wszyscy służą wszystkim. - Wartości chrześcijańskie i humanistyczne zespalają się w hospicjum w jedną całość – czytamy w tym dokumencie. - […] Potrzeba tworzenia wspólnoty wiążąca się z wartością solidarności, […] wartość świadectwa umierającego, troska o duchowe i religijne potrzeby człowieka umierającego i jego bliskich.
Opieka paliatywna w hospicjach, które podpisały tę kartę obejmuje całego człowieka z jego podstawowymi wartościami jak prawo do życia, wolności, do opieki, szacunku i wreszcie do godnej śmierci. Przecież choroba uderza w całość życia człowieka, a więc opieka medyczna, żeby być skuteczna, musi także obejmować całego człowieka.
Opieka nad umierającym wzywa do postawy kontemplacji wobec życia, cierpienia i umierania. Chory jest osobą ludzką i odczuwa potrzebę serdecznej obecności drugiego. Bycie przy nim umacnia go wewnętrznie i uspokaja. Takie głębokie przekonanie podzielają członkowie pracujących tam zespołów. Składają się one z lekarza, pielęgniarki, fizjoterapeuty, psychologa i pracownika socjalnego. - Obecność księdza w hospicjum – czytamy w cytowanej już publikacji – nie jest ukierunkowana jedynie na zajmowanie się aspektami duchowymi. To obecność osoby, która wspiera emocjonalnie chorych, wspiera zespół hospicyjny w trudnej pracy, dba o jedność zespołu.
- Gdy na początku mojego wolontariatu – mówi dwudziestoletnia Ania – słyszałam, że nazywa się nas „aniołami” byłam zawstydzona i zażenowana. No bo jaki tam ze mnie anioł. Mój spowiednik coś na ten temat wie. Potem zrozumiałam, o co chodzi. Mamy nieść chorym bezpośrednią pomoc i wspierać pracę personelu medycznego. Z wyczuciem, delikatnie i wtedy, kiedy to jest potrzebne. Pracowałam już w innym hospicjum. Tam czułam się totalnie zbędna. Pętałam się pod nogami lekarzy i pielęgniarek. Jeśli się do czegoś przydawałam, to do opróżniania nerek. Nie to żeby mi korona z głowy spadała przy tej czynności ale czułam, że mogę więcej. Tymczasem, gdy raz pogłaskałam umierającą po ręce usłyszałam od siostry oddziałowej, że mam tego nie robić, bo „pacjenci się rozwydrzą i wszyscy będą chcieli, żeby ich głaskać”.
Ania (imię zmieniono na prośbę wolontariuszki) pracuje w Wołomińskiej placówce oo. Orionistów już dobrych parę miesięcy. Jak inni jej koledzy jest zapraszana na szkolenia o opiece paliatywnej, o sposobach udzielania wsparcia, komunikowania się z pacjentem. Zajmuję się – mówi – zgodnie z moimi predyspozycjami pielęgnacją chorych, czytaniem im oraz organizacją imprez i świąt dla chorych i ich rodzin. I jestem szczęśliwa.
KRS Hospicjum Opatrzności Bożej księży Orionistów: 0000315342.
Konto: 02 1240 6335 1111 0000 5137 9476.