Magdalena Ch. była z Rubcowem w rosyjskiej bazie wojskowej Czytaj więcej w GP!

Wielki religijny reset

Kardynał Gerhard Mueller, były prefekt Kongregacji Wiary, na łamach „Catholic Register” przestrzegł przed utopijnym i ateistycznym charakterem obecnych zmian, określanych mianem wielkiego resetu. W opinii hierarchy to „makabryczny eksperyment na ludziach” na wzór nowego totalitaryzmu. W czasie pandemii łączą się wielkie korporacje technologiczne oraz komunizm na wzór chiński, aby stworzyć nowy system z elementów kapitalizmu i socjalizmu, o charakterze kolonialnym, wywłaszczeniowym, z absolutną kontrolą obywateli, pozbawianych wolności i własności. 

W 2030 r. nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy – światowy komunistyczny projekt, oklaskiwany przez Macrona i Merkel w Davos” – tak komentował projekt resetu znany hiszpański publicysta dziennika „El Mundo” Federico Jiménez Losantos.

Zła religia

Wrogiem publicznym numer jeden stała się oczywiście religia. Miejsca kultu oraz praktyki religijne spotkały się z najbardziej restrykcyjnymi ograniczeniami podczas pierwszej i kolejnej fali pandemii. W wielu miejscach światach, także w krajach uznawanych dotąd za katolickie, zakazano sprawowania Eucharystii czy udzielania sakramentów. Za jednym zamachem dokonano wirtualizacji życia duchowego, przekonując społeczeństwo, że jest ono szkodliwe i zbędne. 

Co gorsza, do surowych postaw prezentowanych przez władze, nawołujących do unikania świątyń z powodów pandemicznych, dołączali także duchowni, burząc dotychczasową hierarchię wartości u wiernych. Okazało się, że życie doczesne i dobre samopoczucie są ważniejsze od życia wiecznego. 

Kościół znalazł się w wewnętrznym konflikcie. Znaleźli się kapłani, którzy w nowej sytuacji nie zaprzestali posługi nawet za cenę swojego życia. Posługiwali w covidowych szpitalach wbrew zaleceniom, odprawiali msze św. mimo zakazów władz, narażając się na szykany czy kary, wychodzili z sakramentami i rozmaitymi inicjatywami do ludu. Znaleźli się też inni, którym zaraza była na rękę. Mniej obowiązków w parafii, można odpocząć. Kolekta – przelewem. Uroczystości – przełożone na potem. Dopingowani byli przez biskupów, którzy w swej gorliwości dotyczącej nakazów i zakazów wyprzedzali nawet państwowe władze.

Defensywę Kościoła wykorzystali jego wrogowie. Widać to dokładnie w Polsce. Gdy do niedawna Kościół cieszył się niekwestionowanym autorytetem moralnym, w ciągu roku legł on w gruzach. Ujawnione skandale pedofilskie zraziły opinię publiczną. W związku z biernością hierarchów w kwestii rozliczania się z przestępstwami na tle seksualnym do ofensywy przeszły środowiska LGBT oraz radykalne feministki związane ze Strajkiem Kobiet. Coraz częściej dochodzi do fizycznych ataków na księży i świątynie. W zeszłym tygodniu w nocy uszkodzono zabytkowy kościół pw. św. Augustyna na warszawskiej Woli. W Lublinie w dzień podpalono kościół pw. św. Krzyża. Jedna osoba zatruła się dymem, ale gdyby ogień się rozprzestrzenił, mogłoby dojść do tragedii. Dotychczas takie szokujące obrazki docierały do nas wyłącznie z Ameryki Południowej.  

Zakazać świąt

Jednocześnie nasila się kampania, w ramach III fali pandemii, aby ponownie uderzyć w najważniejsze święto dla chrześcijan – Wielkanoc. Antypaschalne nastawienie nasila się z każdym dniem. Wielkanoc jednogłośnie została okrzyknięta okresem, w którym bezsprzecznie nastąpi szczyt zachorowań III fali. – Potraktujmy Wielkanoc jak poprzednie święta, ponieważ część z nas jest zaszczepionych, więc tutaj nie będzie problemu. Natomiast potraktujmy te spotkania jako jeden z elementów, które mogą doprowadzić do rozprzestrzenienia się koronawirusa.

Zachowajmy ostrożność, zachowajmy wstrzemięźliwość spotkań, byśmy w pełni mogli spotykać się chociażby już w najbliższe Boże Narodzenie – powiedział „Gazecie Krakowskiej” prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej. Nie jest to odosobniona opinia. – W mojej ocenie Wielkanoc wyglądać będzie podobnie jak święta Bożego Narodzenia, czyli spotkania dozwolone będą wyłącznie w małym gronie rodzinnym. Wizyty w kościołach ze święconką raczej powinniśmy sobie odpuścić – powiedział portalowi Onet wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski. − To nie będą rodzinne święta, niestety – powiedział z kolei w programie „Newsroom prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. COVID-19.

Wszelkie świąteczne doniesienia obrazowane są grafikami czekoladowych królików w maseczkach, a rozważania dotyczą głównie ograniczeń rytuałów kulinarnych i spotkań rodzinnych. Świadczy to o tym, że sekularyzacja właściwie dokonała się. Pracownicy mediów młodego pokolenia w zasadzie nie mają pojęcia, czym jest Wielkanoc. Niewykluczone, że problem z tym ma też spora część rodaków, którzy uważają się za wierzących. 
Ów religijny wielki reset dokonał się podczas zeszłorocznej Paschy. Stało się to, o czym pisał kardynał Józef Ratzinger w latach 60. ubiegłego wieku. Kościół masowy zamienił się w Kościół małych wspólnot. Po raz pierwszy w historii zakazano odprawiania Triduum Paschalnego z udziałem wiernych, ale dzięki temu narodziły się miliony Kościołów domowych. Oczywiście jeśli ktoś miał gorliwość i odpowiednią formację, aby przeżyć nabożeństwa Paschy we wspólnocie rodzinnej. 

Wielkopostny reset

Do książki Klausa Schwaba i Thierry’ego Mellerta pt. „COVID-19 – Wielki reset” oraz do postulatów przebudowy świata w czasie pandemii Światowego Forum Ekonomicznego odniósł się także metropolita Krakowa abp. Marek Jędraszewski. W myśl idei resetu, na wzór neomarksistowski, przemiany społeczne w czasie zarazy koronawirusa powinny przedefiniować społeczeństwo, które musi bardziej angażować się w takie kwestie, jak zmiany klimatu, prawa mniejszości czy feminizm. Nowa religia globalnego dobrobytu i pokoju ma zastąpić tradycyjne religie. Ten eksperyment na ludziach, izolowanych, ograniczanych i wywłaszczanych, ma stworzyć nowe społeczeństwo bez wolności i własności, żyjące z łaski wielkich korporacji i polityków. 

Wielki Post to okres, w którym dobrze jest odłożyć media społecznościowe, które nieustannie piorą nam mózgi, cenzurując wartościowe informacje, a podsuwając bezwartościowe, aby trzymać nas jak najdłużej ­online, skłóconych i zdezorientowanych. Odłożyć media społecznościowe, a chwycić Biblię – Słowo Boga. Dlatego abp Marek Jędraszewski dopinguje katolików do innego wyzerowania i rozpoczęcia od nowa, Chrystus bowiem także zachęca nas w tym okresie do resetu. Poprzez post – walkę z ciałem, jałmużnę – ze światem i modlitwę – z demonem. – To w Chrystusie musimy dokonać wielkiego resetu, wielkiego odnowienia i na nowo uporządkować własne życie – mówił abp Jędraszewski, wskazując, że podstawowym zadaniem na Wielki Post jest odnowienie relacji z Bogiem, z drugim człowiekiem i sobą samym przez modlitwę, jałmużnę i post. – To jest autentyczny wielki reset, do którego wzywa nas Chrystus i na co wskazuje św. Jan Paweł II Wielki – powiedział abp Jędraszewski podczas homilii w krakowskim kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Do działania zachęca wiernych także papież Franciszek w orędziu na tegoroczny Wielki Post. Ojciec Święty zwraca uwagę, że nowy człowiek może narodzić się tylko z Ducha Świętego. „W tym czasie nawrócenia odnówmy naszą wiarę, zaczerpnijmy »żywej wody nadziei« i przyjmijmy z otwartym sercem miłość Boga, która przemienia nas w braci i siostry w Chrystusie. W Noc Paschalną odnowimy przyrzeczenia naszego Chrztu, aby odrodzić się jako nowi mężczyznźni i nowe kobiety, dzięki działaniu Ducha Świętego” – pisze papież.


Autor jest założycielem i dyrektorem Instytutu Globalizacji (www.globalizacja.org)

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Tomasz Teluk