Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Testament pokoleń

Nie byłoby II Rzeczypospolitej, a przynajmniej takiej, jaką znamy, bez Powstania Styczniowego. Kiedy Polska odzyskiwała wolność w 1918 r., żyły jeszcze tysiące uczestników tej insurekcji. To oni, ich rodziny i przyjaciele nadawali ton walce o wolność

Nie byłoby II Rzeczypospolitej, a przynajmniej takiej, jaką znamy, bez Powstania Styczniowego. Kiedy Polska odzyskiwała wolność w 1918 r., żyły jeszcze tysiące uczestników tej insurekcji. To oni, ich rodziny i przyjaciele nadawali ton walce o wolność.

Oczywiście w tym samym czasie co powstańcy byli też ludzie, którzy całkowicie zaprzedali się carowi. Żyli pewnie całkiem wygodnie, nienarażeni na represje. Problem w tym, że jako obywatele nie istnieli. Nie akceptowała ich patriotyczna część społeczeństwa, a aparat carski jako Polakami szczerze nimi pogardzał. Była też duża, być może najliczniejsza, grupa ludzi obojętnych. Tak działo się zawsze, kiedy przynależność do polskiej wspólnoty oznaczała konieczność poświęcenia, dokonania wyboru, który mógł przesądzić o całym życiu.

Powstanie poniosło klęskę militarną, ale swoją legendą i siłą oddziaływania przygotowało nowe pokolenie. To pokolenie skorzystało z okazji, by wybić się na niepodległość ponad pół wieku później. Powstańcy styczniowi nie mieli szczęścia. Francja, która wydawała się popierać ich dążenia, poprzestała jedynie na akcji dyplomatycznej. Austria, początkowo zainteresowana sukcesem powstania, ostatecznie wystąpiła przeciw niemu. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja po wybuchu I wojny światowej.

Wojujące ze sobą mocarstwa potrzebowały Polaków. Łatwiej było coś uzyskać od słabnących potęg. Nie uzyskano by jednak wiele, gdyby nie realnie istniejące wojsko i organizacje zdolne przejąć władzę. Bez tradycji podziemnego państwa i czynu zbrojnego Polacy w 1918 r. nie mieliby takich atutów w walce o wolność.

Czytając kroniki Powstania Styczniowego, widać, że uczestników tego zrywu inspirowało Powstanie Listopadowe i Insurekcja Kościuszkowska. Kolejne pokolenia przekazywały sobie marzenie o Polsce i czekały na wystarczającą okazję, by spróbować. W ślad za marzeniami szły pomysły na walkę o niepodległość i organizowanie struktur państwowych w warunkach konspiracji.

Pokolenie Solidarności wzorowało się na bohaterach Powstania Warszawskiego. Bez tamtej legendy nie byłoby masowego ruchu i szansy na Polskę niepodległą. Ogromna zdolność Polaków do organizacji w warunkach skrajnych zmuszała każdego wroga do respektu. Siłą każdego narodu są ludzie zdolni do poświęcenia. Tysiące cichych bohaterów pozwala narodom przetrwać, rozwijać się i przekazywać potomnym to, co mają w sobie najlepszego. Żaden wysiłek dla wolności nie jest zmarnowany. Nie zawsze jednak od razu widać jego skutki. Nawet jednak jeśli te skutki nie są widoczne natychmiast, jest pewne, że takie działania tworzą wielki kapitał.

Pogrzeby smoleńskie zapoczątkowały ruch odnowy. Tysiące ludzi przyłączają się do tego ruchu i chcą nowej Polski. Pożegnanie matki prezydenta, który zginął w Smoleńsku, i jednocześnie matki szefa opozycji, który walczy o podmiotowe traktowanie Polski, może być ważnym momentem tego ruchu. Życie śp. Jadwigi Kaczyńskiej było spełnieniem testamentu pokolenia II Rzeczypospolitej. Z tamtego testamentu musimy czerpać inspiracje do walki o Polskę, którą zostawimy naszym potomkom.

 



Źródło: Gazeta Polska

Tomasz Sakiewicz