Premier Donald Tusk zapowiedział, że dopiero za dwa miesiące dowiemy się, w jaki sposób zostaną zmienione służby specjalne. Do tego czasu służby będą miały tymczasowego szefa, a funkcjonariusze nie będą wiedzieli, co ich czeka w przyszłości. – To wprowadza totalny bałagan i całkowitą destabilizację służb – mówi nam Antoni Macierewicz, były minister spraw wewnętrznych.
Donald Tusk chce, aby Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego koncentrowała się jedynie na „wyprzedzającym informowaniu o zagrożeniach oraz zwalczaniu najważniejszej części przestępczości gospodarczej i terrorystycznej”.
Zdaniem analityków oznacza to okrojenie znacznej części kompetencji operacyjno-śledczych. Tymczasem krytyczny wobec zmian zaproponowanych przez premiera jest przewodniczący sejmowej komisji służb specjalnych, były szef Urzędu Ochrony Państwa Konstanty Miodowicz z PO, prywatnie bardzo dobry znajomy gen. Krzysztofa Bondaryka, zdymisjonowanego szefa ABW.
–
Gdyby ABW została pozbawiona kompetencji dochodzeniowo-śledczych, popełniono by bardzo poważny błąd. Okaleczono by system bezpieczeństwa państwa. W przeszłości należałem do tych osób, które wielokrotnie sugerowały pozbawienie agencji stosownych uprawnień. To było wiele lat temu. Obecna formuła służb funkcjonuje od 20 lat, w czasie których służby zdobyły ogromne doświadczenie w sferze współpracy z innymi organami państwowymi, np. z prokuraturą. Byłaby to brutalna amputacja, która utrudniłaby ABW wykonywanie powierzonych przez państwo zadań – twierdzi Konstanty Miodowicz. Poseł PO zaznaczał, że dyskusja wokół reformy służb nie jest jeszcze zakończona i liczy na to, że dojdzie jedynie do drobnej korekty uprawnień.
Zmian zaproponowanych przez premiera nie popierają również politycy opozycji. –
Ograniczanie kompetencji to krok w złym kierunku, powinniśmy iść w stronę usprawnienia kontroli – uważa Stanisław Wziątek, wiceszef sejmowej komisji ds. służb specjalnych z SLD.
Zdaniem polityków PiS zmiany w służbach specjalnych są przeprowadzane w sposób chaotyczny, co może zagrażać bezpieczeństwu państwa. Zdaniem wiceprzewodniczącego sejmowej komisji Marka Opioły z PiS premier destabilizuje służby, a do posła docierają sygnały o licznych rezygnacjach funkcjonariuszy ABW ze służby. –
Mogą nam grozić niedobory w kadrach, bo należy pamiętać, że aby wyszkolić pracownika, potrzebne są nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim czas – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Beata Mazurek, posłanka PiS, członkini sejmowej komisji ds. służ specjalnych.
Posłowie PiS zaznaczają, że ograniczenie kompetencji ABW może zagrozić ekonomicznym interesom kraju. –
Dzisiaj nie wiemy, w jakim kierunku będzie to dokładnie zmierzało – mówi posłanka Mazurek.
Dymisja szefa ABW zbiegła się z powołaniem do życia projektu Inwestycje Polskie i ogłoszeniem prywatyzacji polskich „narodowych sreber”: PKO BP, PZU, PGE i Ciech SA.
Kliknij poniżej i zobacz jak posłowie komentują odejście Krzysztofa Bondaryka z ABW:
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jacek Liziniewicz