Powoływanie się na wpływy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, pranie brudnych pieniędzy, zbrodnia VAT-owska – o to między innymi została oskarżona przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie Katarzyna I., jedna z najbliższych współpracownic Janusza Palikota, kandydatka do Sejmu z list SLD i honorowy konsul Dominikany w Polsce. Akt oskarżenia przeciwko Katarzynie I., szefowej fundacji Moja Dominikana i Moja Kuba, trafił już do sądu. W ramach śledztwa realizowano operację Centralnego Biura Śledczego o kryptonimie „Mundial” - pisze Dorota Kania w "Gazecie Polskiej".
Socjolog Katarzyna I., która przedstawia się obecnie jako bezrobotna bez dochodu i bez majątku (mieszka w domu w Łomiankach), była mocno osadzona zarówno w polityce, jak i w mediach. W minionych latach często się w nich pojawiała, komentując między innymi sprawę pedofilii księży na Dominikanie. Uchodziła również za osobę mającą rozległe wpływy nie tylko w środowisku SLD, ale także w PO. Wśród znajomych Katarzyny I. można odnaleźć Piotra Tymochowicza, Włodzimierza Cimoszewicza, Leszka Millera, Grzegorza Napieralskiego, Włodzimierza Czarzastego czy Annę Grodzką, a także Sławomira Nitrasa, Izabelę Leszczynę, byłego funkcjonariusza UOP Piotra Niemczyka oraz Roberta Kropiwnickiego. Aby się o tym przekonać, wystarczy wejść na profil Katarzyny I. w mediach społecznościowych i poczytać ogólnodostępne wpisy i konwersacje, zwłaszcza sprzed kilku lat.
Na trop gigantycznych przestępstw finansowych popełnionych przez Katarzynę I. i jej przestępczych wspólników wpadli urzędnicy Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, których zainteresowała podejrzana transakcja: Katarzyna I. wpłaciła na konto swojej fundacji 107 tys. zł – po sprawdzeniu okazało się, że były to pieniądze wypłacone z kart kredytowych, wcześniej skradzionych obywatelom USA. Sprawa natychmiast została przekazana do Centralnego Biura Śledczego, które uzyskało zgodę sądu na zastosowanie techniki operacyjnej. 6 lutego 2017 roku GIIF powiadomił Prokuraturę Regionalną w Warszawie o podejrzeniu kolejnego przestępstwa popełnionego przez Fundację, tym razem prania brudnych pieniędzy, co wynikało z korespondencji mailowej w języku angielskim załączonej do zawiadomienia GIIF.
Jak ustaliła „Gazeta Polska”, agenci lubelskiej delegatury CBA zastosowali m.in. podsłuchy. To one doprowadziły do sensacyjnych informacji. Zarejestrowano między innymi rozmowę pomiędzy Katarzyną I. a Osmanem Jerzym M.-S., dotyczącą szczegółów zalegalizowania pieniędzy pochodzących ze skradzionych kart kredytowych – środki te trafiły na rachunki Fundacji Moja Dominikana.
Według informacji "GP", Katarzyna I. mówiła o swoich znajomościach w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, dzięki którym miała możliwości załatwienia wiz, których wydanie – jak wiadomo – leży w kompetencji wojewodów, a nie MSZ. Na skutek rozmów z Arturem B. podjęła się załatwienia wiz wjazdowych do Polski pięciu Irakijczykom w zamian za wpłaty w wysokości co najmniej 10 tys. zł na konto swojej fundacji Moja Dominikana.
Według uzyskanych przez służby informacji, Katarzyna I. opowiadała o prezentach, które robiła politykom opozycji w postaci luksusowych cygar sprowadzanych z Kuby. Kobieta czuła się na tyle pewnie, że podczas rozmów mówiła wprost m.in. o działaniach finansowych, o które później została oskarżona. W trakcie śledztwa wyszedł na jaw również przemyt rzadko spotykanego niebieskiego bursztynu, który do Polski nielegalnie sprowadził z Dominikany prawnik Bogdan K., prezes warszawskiej firmy Euro Projekt.