Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Nie wejdziemy w koalicję z PiS przed wyborami - mówi nam rzecznik PSL. A po wyborach?

- Politycy Kukiz’15 odwrócili się od nas plecami. Trzeba to jasno powiedzieć - przekonuje w rozmowie z portalem Niezalezna.pl rzecznik prasowy PSL Miłosz Motyka. Polityka zapytaliśmy też o ewentualne nowe konfiguracje na scenie politycznej. Mowa m.in. o rozmowach Pawła Kukiza z PiS i o potencjalnym aliansie ludowców z partią Jarosława Kaczyńskiego.

Lidia Sokal, Public domain, via Wikimedia Commons

Decyzją Rady Naczelnej PSL klub Koalicja Polska przestał w zeszłym tygodniu istnieć. Wiele osób zastanawia się jednak, czy współpraca Kukiz’15 i PSL mogła mimo wszystko przetrwać?

Myślę, że tak.

Jednak nie przetrwała. Władysław Kosiniak-Kamysz jako jeden z powodów rozpadu Koalicji Polskiej podał stosunek lidera Kukiz’15 do UE. Słychać głosy, że PSL od początku wiedział, co na temat obecności Polski w UE sądzi Paweł Kukiz. A mimo to weszliście w koalicje. Po co?

Pani redaktor, na pierwszy etapie tworzenia koalicji dużo rozmawialiśmy. Jednak im dłużej współpracowaliśmy z klubem Kukiz’15, tym więcej rzeczy nas różniło. Od pewnego czasu dochodziło do rozjazdu. Na początku tak nie było. 

Czyli nie chodziło jedynie o stosunek Kukiza do UE?

Nie. Sprawa członkostwa w UE to jedno. Członkowie Kukiz’15 inaczej niż my głosowali w sprawie tarcz antykryzysowych. Mało tego, posłowie Pawła Kukiza mówili, że mają głosować odmiennie i tak robili. Podobnie było przy okazji głosowania na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich, ale także przy okazji „Piątki dla zwierząt”, która dla nas była kluczową ustawą. Paweł Kukiz miał w tej sprawie zgoła inne zdanie. Na przestrzeni czasu różniło nas coraz więcej. Nie dało się tego naprawić. Porównywanie przez Pawła Kukiza Unii Europejskiej do Związku Sowieckiego to przesada. Absurdalna wypowiedź, która dyskwalifikuje go jako naszego koalicjanta. 

PSL sporo mówi o demokracji i wolności słowa. Jednocześnie poddając krytyce Pawła Kukiza, który powiedział, co myśli. Gdzie miejsce na pluralizm?

Nie obrażamy się na to, że Paweł coś powiedział. Chodzi o całokształt jego działalności w ramach koalicji. Obecność w UE jest dla mnie bardzo istotna. Nie wyobrażam sobie, aby Polska wyszła z UE. 

Może wystarczyło porozmawiać z Pawłem Kukizem, a nie od razu zrywać porozumienie?

Aby rozmawiać, trzeba mieć tę możliwość.

Co chce Pan przez to powiedzieć?

Niestety, nie wszyscy politycy Kukiz’15 uczestniczyli w spotkaniach i posiedzeniach klubu. Mimo że posiedzenia są obowiązkowe. Co ciekawe, po posiedzeniach ci sami politycy przychodzili do Sejmu, aby zagłosować nad daną ustawą. Politycy Kukiz’15 odwrócili się od nas plecami. Trzeba to jasno powiedzieć.

Kukiz’15 to historia. Z kim PSL planuje wejść w kolejną koalicję?

Wybory są za trzy lata.

Jeśli dojdzie do przedterminowych wyborów, pytanie pozostanie otwarte. Może z PiS?

Nie wejdziemy w koalicję z PiS przed wyborami.

A po wyborach?

Nie sądzę, aby PSL wszedł kiedykolwiek w koalicję z PiS.

Mówi pan, że PSL nie planuje koalicji z PiS, jednak Paweł Kukiz jej nie wyklucza. Ostatnio spotkał się z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Czyżby szykowała się współpraca?

Myślę, że Paweł Kukiz nie dołączy do PiS. Członkowie Kukiz’15 wiedzą, jak PiS traktuje swoich koalicjantów.

To znaczy?

Proszę sobie przypomnieć, jak skończyła Samoobrona i LPR. Sporo na ten temat może powiedzieć Jarosław Gowin lub Zbigniew Ziobro.

Solidarna Polska i Porozumienie nadal należą do obozu Zjednoczonej Prawicy, więc nic nie wskazuje na to, aby ich przedstawiciele podzielali Pana opinię.

Koalicja z PiS jest jak randka z modliszką. 

Poleca Pan tę randkę?

Nie. Na początku jest miło, a potem jest już gorzej. 

Skoro nie w PiS, to może Kukiz znajdzie swoje miejsce w Konfederacji?

To absurd. Konfederacja reprezentuje radykalną część sceny politycznej. Nie wierzę, aby Kukizowi było po drodze z Konfederatami. 

Wróćmy raz jeszcze do Pawła Kukiza. To jego polityczny koniec?

Bądźmy oszczędni w słowach. Pamiętam, gdy Ryszard Petru ogłaszał, że będzie premierem. I co? I go nie ma. Byli tacy, których skazywano na pożarcie, i nikt ich nie zjadł.

Sytuacja jest dynamiczna. Niczego nie da się przewidzieć. 

 



Źródło: niezalezna.pl

Sandra Skibniewska