W szczególny sposób obchodzona jest Wigilia Bożego Narodzenia w leżącym na terenie Autonomii Palestyńskiej Betlejem. Chociaż chrześcijanie są tu mniejszością, miasto żyje przygotowaniami do świąt.
W Wigilię ulicami Betlejem przechodzi parada, w której uczestniczą zespoły palestyńskich dudziarzy. To tradycja wywodząca się z czasów, gdy stacjonowały tu oddziały brytyjskie (w tym szkockie). Na centralnym placu Betlejem, Manger Square (Plac Żłóbka), stoi potężna choinka. Plac, do którego przylegają ulice o nazwach również związanych z narodzeniem Jezusa (np. ulica Narodzenia, ulica Gwiazdy), to miejsce, w którym tłumnie zbierają się zarówno mieszkańcy, jak i liczni pielgrzymi, by śpiewać kolędy przed pasterką w Bazylice Narodzenia. Uroczysta msza odprawiona przez łacińskiego patriarchę Jerozolimy rozpocznie kilkutygodniowy okres świąt obchodzonych w Betlejem przez różne odłamy chrześcijaństwa. Po katolikach Boże Narodzenie będą obchodziły używające kalendarza juliańskiego Kościoły prawosławne, a także Kościół syryjski i koptyjski.
Jednak nawet w tym radosnym dniu, świętując w tak szczególnym miejscu, niektórzy chrześcijańscy mieszkańcy Betlejem będą marzyli o rozpoczęciu nowego życia z dala od Ziemi Świętej.
„Bogu dzięki chrześcijanie nie są tu prześladowani czy zabijani, jak w Iraku czy Syrii, ale nie ma tu dla nas pracy, a nasza społeczność odczuwa presję zarówno ze strony Żydów, jak i muzułmanów” – mówi jeden z betlejemskich chrześcijan. Starsi mieszkańcy miasta wspominają czasy, gdy społeczność chrześcijańska w Betlejem kwitła. Miasto bogaciło się dzięki turystyce i rzeszom pielgrzymów.
Wszystko zmieniło się od czasu wybuchu intifady, gdy w reakcji na powstanie palestyńskie Izraelczycy wprowadzili liczne ograniczenia. Teraz, aby dotrzeć do oddalonej o 10 km Jerozolimy, trzeba przekraczać silnie strzeżone punkty kontrolne, a uzyskanie stosownej przepustki nie jest łatwe. Część gruntów należących do betlejemskich chrześcijan została skonfiskowana w związku z budową przebiegającego w pobliżu miasta muru granicznego oddzielającego Autonomię Palestyńską od Izraela. Z drugiej strony chrześcijanie obawiają się rosnących wpływów ekstremistów muzułmańskich, którzy w ciągu ostatnich dwóch lat umocnili się w regionie. Strach przed radykalnymi islamistami spowodował, że chrześcijanie opuścili położony na Zachodnim Brzegu Hebron.
Aż
do początku XX w., około jedną czwartą populacji Ziemi Świętej stanowili arabscy chrześcijanie. Betlejem było ich największym centrum, które do lat 90. ubiegłego wieku funkcjonowało całkiem dobrze.
Dzisiaj tylko 2 proc. populacji Izraela i 8 proc. Zachodniego Brzegu to chrześcijanie. W Betlejem stanowią obecnie tylko 1/5 ludności miasta, a większość z nich myśli o emigracji.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Wespazjan Wielohorski