Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Litwy: nie żyją trzej żołnierze USA, którzy zaginęli na poligonie w Podbrodziu; trwają poszukiwania czwartego • • •

Czy Polska wygra walkę o duszę?

Konferencja Episkopatu Polski po ostatnim zebraniu plenarnym wypowiedziała się o ideologii LGBT w sposób bardzo konserwatywny. W przyjętym stanowisku polscy biskupi podkreślili, że obowiązek szacunku dla osób związanych z ruchem LGBT+ nie oznacza bezkrytycznego akceptowania ich poglądów. Nasz kraj może stać się bastionem, o który rozbije się ofensywa liberalnej lewicy.

Biskupi zaprezentowali konserwatywne stanowisko jak na realia europejskie. Zaznaczyli, że Kościół jest otwarty na dialog z każdym „człowiekiem dobrej woli”, szukającym prawdy. Jako wzór takiej postawy podali papieża Franciszka, który „spotyka się z osobami identyfikującymi się z LGBT+, wyciąga do nich życzliwie rękę, wyraża zrozumienie dla skłonności, ale jednocześnie nie unika jasnego przedstawienia nauki Kościoła na temat ideologii gender oraz praktyk przeciwnych naturze i godności człowieka zawartej w jego oficjalnych dokumentach i syntetycznie przedstawionej w Katechizmie Kościoła katolickiego”.

Jednoznaczne stanowisko polskich biskupów

Dalej jest jeszcze ostrzej. KEP zaznacza, że zasadniczy sprzeciw musi budzić postawa lekceważenia biologicznych i psychicznych elementów ludzkiej seksualności oraz próby określania tzw. płci neutralnej, zwanej niekiedy „trzecią płcią”.

Biskupi potępili rewolucję, którą chcą przeprowadzić w Polsce środowiska homoseksualne. „Postulat szacunku dla każdej osoby, w tym osób identyfikujących się z LGBT+, jest w pełni słuszny, zaś demokratyczne państwo prawa powinno zadbać o to, aby żadne z podstawowych praw tych osób niestojące w oczywistej sprzeczności z ludzką naturą i dobrem wspólnym (jak monopłciowy związek czy adopcja dzieci przez takie związki) nie było naruszane. Nie do zaakceptowania są więc jakiekolwiek akty przemocy fizycznej lub werbalnej, wszelkie formy chuligańskich zachowań i agresji wobec osób LGBT+” – napisali.

Nie ma także zgody na rozszerzenie rozumienia małżeństwa i rodziny, zrównanie praw i przywilejów małżeństw heteroseksualnych i homoseksualnych, uznanie związków partnerskich tworzonych przez pary tej samej płci wraz z regulacją sytuacji majątkowej, alimentów i dziedziczenia, a także umożliwienie związkom monopłciowym adopcji dzieci oraz przyznanie osobom od 16. roku życia prawa do określenia swojej płci.
Autorzy stanowiska proponują: „wobec wyzwań tworzonych przez ideologię gender i ruchy LGBT+, a zwłaszcza mając na uwadze trudności, cierpienia i duchowe rozdarcia przeżywane przez te osoby, konieczne jest tworzenie poradni (również z pomocą̨ Kościoła czy też przy jego strukturach) służących pomocą osobom pragnącym odzyskać zdrowie seksualne i naturalną orientację płciową”.

Lawendowa mafia w odwrocie

Dzieje się to w momencie, gdy Kościół sam musi odpowiadać na zarzuty istnienia „lawendowej mafii” wewnątrz swoich struktur. Problem ma biskup Wiktor Skworc, który jeszcze jako biskup tarnowski (dziś arcybiskup katowicki – przyp. red.), chronił ks. Stanisława P., który molestował chłopców. Sprawę ujawnił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Zamiast zgłosić sprawę do organów ścigania i władz kościelnych, mając świadomość problemu, bp Skworc przenosił Stanisława P. z parafii do parafii. W końcu ksiądz trafił na Ukrainę, a następnie, wracając do kraju, trafił do parafii, pracował w szkole, prowadził rekolekcje i cały czas miał kontakt z dziećmi. Dziś Stanisław P. ma 67 lat i odpoczywa w Domu Księży Emerytów. Co ciekawe, w 1996 r. został podniesiony do rangi kanonika honorowego przez biskupa tarnowskiego Józefa Życińskiego, późniejszego arcybiskupa lubelskiego.
Co bulwersujące, po ujawnieniu sprawy kuria diecezji tarnowskiej zagroziła ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu procesem. – To będzie pierwszy przypadek procesu biskupa przeciw księdzu za wpis, ale nie ulęknę się i nie wycofam notki – powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.

Mleko się rozlało. Wkrótce do kapłana zgłosiło się kilkunastu mężczyzn, którzy byli molestowani jako dzieci przez Stanisława P. Następnie kuria tarnowska wydała oświadczenie, że „abp Wiktor Skworc wyraża ogromny żal i ubolewanie z powodu krzywdy wszystkich ofiar” oraz „dokonana przez nas analiza zarchiwizowanych danych ujawnia w tym przypadku niestety również niedociągnięcia i zaniechania” – napisała kuria.

Szokująca jest nie tylko celowa bierność hierarchów, lecz także tuszowanie funkcjonowania lawendowej mafii, która jest kalką tego, co opisała Bella V. Dodd w swojej książce „Szkoła ciemności” – istnienie homoseksualnej grupy w Kościele, prowadzącej podwójne życie, która ma korzenie komunistycznej agentury. Już w 2007 r. ks. Isakowicz-Zaleski ujawnił teczki komunistycznych agentów wśród hierarchów. Co ciekawe, znaleźli się wśród nich dwaj arcybiskupi wymienieni w tekście: TW „Dąbrowski” – rzekomo abp Katowic Wiktor Skworc oraz TW „Filozof”, którym miał być abp Józef Życiński, nieżyjący już duchowny z Lublina. Ponadto współpracownikami służb komunistycznych mieli być także oskarżony o molestowanie kleryków TW „Fermo” arcybiskup poznański Juliusz Paetz oraz dwaj inni wysoko postawieni hierarchowie.

Z kolei biskupi łowiccy Andrzej Dziuba i Alojzy Orszulik od połowy lat 90. wiedzieli o pedofilskich praktykach ks. Piotra S. Hierarchowie nie przekazali tej wiedzy ani władzom kościelnym, ani świeckim. Księdza tradycyjnie przenoszono z parafii do parafii, gdzie mógł kontynuować swój proceder. Dowodem mają być udokumentowane zeznania pokrzywdzonych, a także rozmowa jednego z nich z biskupem Dziubą, którą udostępniły media.  

Polska przyjazna mniejszościom

Wbrew histerii bojówek LGBT w Polsce nie dzieje się krzywda mniejszościom seksualnym. Choć Polska nie jawi się na Zachodzie jako przyjazna gejom, w bardzo popularnym przewodniku InYourPocket.com można znaleźć dosyć długą listę miejsc i imprez w naszym kraju, gdzie przedstawiciele środowisk mniejszości seksualnych mogą z satysfakcją spędzić czas.

„Chociaż jest to jeden z niewielu krajów, w których homoseksualizm nigdy nie był bezpośrednio karany przez prawo państwowe, można znaleźć jedynie kilka osób które określiłyby Polskę jako »przyjazną gejom«” – piszą autorzy przewodnika po Krakowie. Jednak tuż potem pokazują, jak wiele jest miejsc, w których homoseksualiści mogą czuć się zupełnie swobodnie. Przytaczają przykład parady równości, która już po raz 15. przeszła przez gród Kraka. „Kraków stał się w ostatnich latach wyraźnie bardziej zróżnicowany etnicznie, seksualnie i religijnie, co doprowadziło do atmosfery zwiększonej akceptacji i tolerancji na ulicach miasta, w przedsiębiorstwach i instytucjach” – zauważają autorzy przewodnika. „W miarę jak autorytet Kościoła katolickiego wciąż ulega erozji, społeczeństwo polskie przyjmuje nową zachodnią europejską moralność różnorodności i praw człowieka” – dodają.

Okazuje się, że w Krakowie jest mnóstwo atrakcji dla gejów. DOM EQ to krakowskie centrum społeczności queer na Podgórzu. Na Kazimierzu funkcjonuje Ogniwo Coop, centrum aktywności LGBT. Przyjazne mniejszościom jest także Centrum Społeczności Żydowskiej. Nad Wisłą kwitnie życie nocne. Geje tłumnie odwiedzają kluby – Papuga, LaF, Ciemnia i Lindo. Klub Blue XL opisywany jest jako „hardcore”, a Spartakus to sauna tylko dla gejów. Imprezy dla mniejszości seksualnych organizuje kilkanaście innych klubów i barów. Kraków słynie też z tęczowych imprez, na które zjeżdża społeczność LGBT z całego świata, np. Queerowy Maj, Znaki Równości, Krakofonia i wiele innych. Czy Polska jest krajem, w którym dyskryminuje się i uciska osoby homoseksualne? Czytając jeden z najpopularniejszych wśród młodych globtrotterów przewodników na świecie, można odnieść odwrotne wrażenie.

Czy Polska stanie się więc krajem, w którym nastąpi rewolucja kulturowa? Mimo że lewica bardzo by tego chciała, nic na to obecnie nie wskazuje. Pozostajemy konserwatywnym społeczeństwem, nastawionym prorodzinnie. Mamy w tym zakresie silne wsparcie Kościoła. Zmiany tego nastawienia, w porównaniu do reszty Europy, zachodzą zdecydowanie wolniej. Fakty pokazują, że jesteśmy także społeczeństwem tolerancyjnym. Obecne napięcia wynikają wyłącznie z agresywnych zachowań lobby LGBT.

Autor jest założycielem i dyrektorem Instytutu Globalizacji (www.globalizacja.org)

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Gazeta Polska Codziennie

Tomasz Teluk