GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Boni świętował wygnanie Polaków z Kremla

Znane postaci świata polityki i biznesu, m.in minister Michał Boni i były ambasador w Moskwie Stanisław Ciosek, wzięły udział w koncercie, który odbył się w rocznicę wygnania Polaków z Kremla.

Znane postaci świata polityki i biznesu, m.in minister Michał Boni i były ambasador w Moskwie Stanisław Ciosek, wzięły udział w koncercie, który odbył się w rocznicę wygnania Polaków z Kremla. Koncert sponsorowała rosyjska spółka Gazprom, a patronat medialny objęła m.in. telewizja publiczna.

Melomanów kuszono występem znakomitego pianisty Denisa Matsujewa. Rachmaninow Gala, na której wystąpił w Warszawie, miała inaugurować cykl koncertów organizowanych w 140. rocznicę urodzin kompozytora Sergiusza Rachmaninowa. Tyle że rocznica ta przypada na rok 2013. Pozostaje niejasne, dlaczego w pośpiechu zorganizowano pierwsze z cyklu wydarzeń poświęconych wybitnemu muzykowi właśnie wtedy, gdy Rosjanie obchodzą święto ustanowione w 2004 r. przez prezydenta Władimira Putina. Od tego też roku w Dniu Jedności Narodowej w Moskwie organizowane są wielotysięczne manifestacje nacjonalistów.

Na koncert przybyło wiele znanych postaci świata polityki i show-biznesu. Pojawiła się też delegacja Gazpromu. Rządową limuzyną z szoferem i ochroniarzem przed filharmonię w Warszawie zajechał również minister Michał Boni. Zapytaliśmy go, czy nie przeszkadza mu polityczny wydźwięk wydarzenia. – A słyszał pan coś o Rachmaninowie? – odpowiadał dziennikarzowi pytaniem na pytanie oburzony minister. – Nic nie wiem o politycznym kontekście. Przyszedłem posłuchać muzyki Rachmaninowa – stwierdził podenerwowany i przerwał rozmowę.

Słuchaczy koncertu dopytywaliśmy także o to, czy nie przeszkadza im wykorzystywanie Gazpromu przez Moskwę do wywierania nacisków na inne państwa, w tym na Polskę. Koncern wprowadził dla Polski najwyższe stawki w Europie za dostawy gazu.

– Wysokie stawki za gaz mamy przez spółkę EuRoPol GAZ. Ja nie mam z nią już nic wspólnego – mówił nam biznesmen Aleksander Gudzowaty, który jest członkiem rady nadzorczej tej spółki. Nie krył, że koncert ma wymiar strategiczny. – To jest polityka. Każdy z koncernów rosyjskich ją prowadzi – stwierdził.

Zachwycony sponsorem imprezy muzycznej był były ambasador Polski w Moskwie Stanisław Ciosek. – Bardzo dobrze, świetnie, że Gazprom sponsoruje to wydarzenie – mówił „Gazecie Polskiej Codziennie”.

Zaskakującą niewiedzą wykazał się prorektor Uniwersytetu Warszawskiego Tadeusz Tomaszewski pytany o wydźwięk święta obchodzonego w minioną niedzielę w Rosji i o politykę nacisków prowadzoną przez Kreml za pomocą Gazpromu. – Nic o tym nie wiem. Nie zdawałem sobie z tego sprawy – stwierdził prof. Tomaszewski.

Akurat w jego ustach takie słowa brzmią mało wiarygodnie. To on w 2011 r. podpisywał z Gazpromem i EuRoPol GAZ-em umowę o stypendiach tych spółek dla polskich doktorantów UW. Był wówczas zadowolony z tego, że doktoranci UW będą finansowani przez rosyjski koncern państwowy. Zachęcał obie firmy do szerszej współpracy z warszawską uczelnią. Milczał natomiast, że w ten sposób ułatwiał Rosji tworzenie sieci prokremlowskich lobbystów w Polsce.

– Ja uczestniczę w artystycznym wydarzeniu, polityczne tło mnie nie interesuje – mówiła znana dziennikarka Alicja Resich-Modlińska.

Nasi dziennikarze chcieli porozmawiać również z mężczyzną, który wysiadł z limuzyny z plakietką uprawniającą do wjazdów na teren Sejmu. Mężczyzna nie chciał się przedstawić dziennikarzom i szybko zniknął za drzwiami gmachu filharmonii.

Jak się później okazało, imprezę ochraniały polskie służby. Świadczy o tym incydent z udziałem naszych dziennikarzy, którzy filmowali gości wchodzących na salę koncertową. Funkcjonariusze w cywilu grozili dziennikarzom, którzy późno w nocy po zakończeniu koncertu oddalali się od gmachu Filharmonii Narodowej w Warszawie. Jeden z funkcjonariuszy podbiegł do kamerzysty. – Te zdjęcia były niepotrzebne. Masz szczęście, że nie jestem w mundurze – powiedział. Gdy dziennikarze poprosili o pokazanie legitymacji służbowych, funkcjonariusze szybko wsiedli do cywilnego samochodu i odjechali.

Oprócz tych środków w zabezpieczanie imprezy zaangażowano również policję, której radiowozy ochraniały delegację Gazpromu na drodze przejazdu.




 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Maciej Marosz