Aktorki Kristen Bell i Jenny Slate ogłosiły, że nie będą już podkładać głosów do kolorowych postaci z kreskówek. Stwierdziły nagle, że na przyjęcie takich ról pozwolił im... przywilej bycia białym. Slate, która gra Missy w „Big Mouth” Netflixa, poinformowała w oświadczeniu, że porzuca rolę, aby zrobić miejsce dla czarnej aktorki. Stwierdziła ponadto, że wcześniej usprawiedliwiała swoją decyzję zagrania w Missy tym, że matka postaci jest białą Żydówką - tak jak ona.
Ale „Missy” jest również czarna, a czarne postacie w animowanym programie powinny być grane przez czarnych ludzi
- napisała Slate w oświadczeniu.
„Przyznaję, że moje pierwotne rozumowanie było błędne, i jest przykładem białych przywilejów i systemowej białej supremacji, a grając Missy, brałam udział w odsuwaniu czarnych ludzi"
- tłumaczyła się aktorka.
Slate poprzysięgła kontynuować walkę z rasizmem.
„Co najważniejsze, każdą osobę którą zraniłam, bardzo przepraszam” - dodała Slate i na koniec napisała, że „życie czarnych ma znaczenie”.
Podobne oświadczenie opublikowała kolejna aktorka Kristen Bell, która wciela się w postać Molly w „Central Park”. Bell oświadczyła na Twitterze, że podkładanie głosu do Molly, było aktem współudziału, który pokazał „brak świadomości mojego wszechobecnego przywileju”.
„Kristen nadal będzie częścią serialu w nowej roli, ale znajdziemy inną aktorkę, która podłoży swój głos do Molly”
- oświadczyli z kolei twórcy serialu animowanego.
„Głęboko żałujemy, że mogliśmy przyczynić się do czyjegoś poczucia wykluczenia” - dodano.
Z podkładania przez białych aktorów głosów do kolorowych postaci zrezygnowali również twórcy "The Simpsons".