Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

"Totalny" w akcji? Przeciwnik PiS podpalił stodołę, zniszczył auta, budynki i tablicę Niezłomnych

Człuchowska policja zatrzymała 50-latka z gminy Czarne (Pomorskie), któremu zarzucono m.in. podpalenie, a także zniszczenie mienia należącego do pracowników Nadleśnictwa Czarne Człuchowskie i działacza PiS. Podejrzany - który na niszczonych autach i budynkach umieszczał wulgarne antypisowskie hasła - jest pracownikiem tego nadleśnictwa.

http://www.pomorska.policja.gov.pl/

Do aktów wandalizmu - uszkodzenia pięciu samochodów, umieszczenia na nich i na prywatnych budynkach wulgarnych, antypisowskich napisów - a także zniszczenia tablicy upamiętniającej Żołnierzy Niezłomnych w Czarnem i podpalenia stodoły z budynkiem gospodarczym w Barkowie - doszło w nocy z 16 na 17 czerwca. Poszkodowanymi zostali pracownicy Nadleśnictwa Czarne Człuchowskie oraz działacz PiS, prezes Stowarzyszenia Brygada Inki, kierownik placówki terenowej KRUS w Człuchowie Mariusz Birosz.

Jak podała pomorska policja, w nocy z 19 na 20 czerwca w związku ze sprawą został zatrzymany przez człuchowskich funkcjonariuszy 50-letni mieszkaniec gminy Czarne, pracownik nadleśnictwa.

Mężczyzna usłyszał zarzut z art. 163 par. 1 kodeksu karnego, który mówi o sprowadzeniu niebezpieczeństwa pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Popełnienie tego czynu zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.

Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu oraz aktów wandalizmu, złożył obszerne wyjaśnienia. „Powodem działania sprawcy była najprawdopodobniej frustracja związana z niezadowoleniem z pracy, z zajmowanego stanowiska. Motyw polityczny też jest rozważany, ale wydaje się być wątkiem drugoplanowym. Oczywiście będzie on również przedmiotem śledztwa” – wyjaśnił ostrożnie rzecznik człuchowskiej policji asp. sztab. Sławomir Gradek.

Do tych słów odniósł się w rozmowie z niezalezna.pl Marek Stasiuk, rzecznik regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku.

Z relacji nadleśniczego wiem, że sprawca tych czynów był człowiekiem, który w ramach nadleśnictwa funkcjonował bardzo dobrze. Nadleśniczy miał z nim bardzo dobre relacje, nawet w ostatnim czasie był kilka razy nagradzany. W związku z tym, że ten pan może się subiektywnie tłumaczyć, że był niezadowolony z zajmowanego stanowiska było przyczyną jego działań, natomiast obiektywnie trzeba stwierdzić, że relacje pracownicze nie mogły być przyczyną tego typu działań, ponieważ relacje te były bardzo dobre. Opinia o tym mężczyźnie, jako o pracowniku w całym Nadleśnictwie była dobra, cieszył się również dobrą opinią mieszkańców, wiele lat pełnił funkcję leśniczego. Nigdy na tym polu nie było konfliktów, negatywnych relacji, które mogłyby się stać powodem do niepokoju, czy niezadowolenia ze strony tego pracownika

– powiedział nam rzecznik Stasiuk.

Jednocześnie Gradek zaznaczył, że nagroda 5 tys. zł wyznaczona w piątek przez dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku Łukasza Maciejunasa w porozumieniu z dyrektorem generalnym Lasów państwowych Andrzejem Koniecznym nie przyczyniła się do ujęcia podejrzanego. „W tym przypadku to była wyłącznie praca policjantów ze specjalnie do tej sprawy powołanego zespołu kryminalnego. Działał bardzo intensywnie i to jest wynik ich pracy” – podkreślił asp. sztab. Gradek.

Do sądu zostanie skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

wg,Michał Gradus