W dużych muszlach, gdy je przyłożysz do ucha słuchać miły szum. Ale czy to prawdziwy szum morza? Podobny dźwięk usłyszysz, przykładając do ucha dowolne naczynie podobnej wielkości, zasłaniając otworem prawie całą małżowinę uszną. Prawie, a nie całą! To ważne, ponieważ jeśli całe ucho zasłonimy naczyniem, a jej brzeg przytkniesz do skóry głowy, szum całkiem zniknie.
Do muszli (tak jak do filiżanki i do małżowiny usznej) wpadają dźwięki z zewnątrz. Dźwięki to po prostu rozedrgane fale powietrza. Szmer wody płynącej z kranu to mała fala powietrza, huk wystrzału – duża. Takie fale, nawet maleńkie, będące cichymi dźwiękami, we wnętrzu muszli odbijają się od jej ścianek: raz, dwa razy i więcej, zależnie od tego, jak bardzo zakręcona jest muszla. Z nakładających się na siebie, pomieszanych odbić powstaje szum, który słyszymy w muszli.