Na początku tygodnia minister aktywów państwowych, Jacek Sasin, poinformował o wstrzymaniu wydobycia w 12 kopalniach na Górnym Śląsku w związku z pandemią koronawirusa. O sytuacji na Śląsku rozmawialiśmy z górnikiem, ekspertem w zakresie polityki surowcowej i energetycznej, posłem Prawa i Sprawiedliwości, Adamem Gawędą. – Działamy w sytuacji dotąd niespotykanej, stawiając sobie za cel najważniejszy zachowanie bezpieczeństwa pracowników i kopalń oraz utrzymanie miejsc pracy – mówi nam Gawęda.
Jacek Sasin poinformował o wstrzymaniu prac w 12 kopalniach. Czy była to dobra decyzja?
Rosnąca liczba zakażeń w śląskich kopalniach wymaga podejmowania nadzwyczajnych działań. Nie mam w tej chwili pełnych informacji, na których z pewnością bazował wicepremier Jacek Sasin, odpowiadający za górnictwo oraz prezesi spółek, dlatego jej nie kwestionuję. Wierzę, że wicepremier dostał pełny obraz sytuacji kopalń i zakładów górniczych. Pamiętajmy, że działamy w sytuacji dotąd niespotykanej, stawiając sobie za cel najważniejszy zachowanie bezpieczeństwa pracowników i kopalń oraz utrzymanie miejsc pracy.
Czy wstrzymanie wydobycia było jedyną możliwością w obecnej sytuacji?
Odpowiedź na to pytanie znają osoby, które kierują górnictwem. Wierzę, że przed jej podjęciem wzięto pod uwagę wszystkie konsekwencje. Dzisiaj stoimy przed dużym wyzwaniem, musimy właściwie zabezpieczyć wszystkie kopalnie, tak, żeby nie utracić potencjału wydobywczego, by nie doszło do zagrożeń metanowych, pożarowych czy obwałowych na ścianach i przodkach. Ograniczenie wydobycia nie może być równoznaczne z utratą ścian wydobywczych. Dlatego ważne zadania stoją przed kierownictwem i wszystkimi służbami kopalnianymi by właściwie zabezpieczyć te rejony poprzez właściwą zmianę organizacji pracy.
Jak górnicy przyjęli te wiadomości?
Każda sytuacja nadzwyczajna powoduje niepokój. Dla górników i ich rodzin z jednej strony jest to decyzja trudna do zaakceptowania, bo każdy zwraca uwagę na sytuację finansową swojej rodziny. Z drugiej strony słyszę wiele głosów zrozumienia. Najważniejsze jest dzisiaj ograniczenie zasięgu epidemii i umożliwienie górnikom powrotu do pracy w pierwszym możliwym terminie.
Jak ograniczenie prac kopalni może wpłynąć na gospodarkę?
To trudne pytanie. Miejmy świadomość, że w otoczeniu przemysłu wydobywczego funkcjonuje wiele firm usługowych i produkcyjnych. Dla nich przygotowaliśmy tarcze ochronne, które pozwalają na przetrwanie tego trudnego okresu. Jesteśmy w czołówce państw, które najlepiej przygotowały instrumenty ochronne dla wszystkich firm, państwowych i prywatnych. Wierzę, że będziemy również liderami, wychodząc z pandemii.
Jak wygląda obecnie sytuacja na Śląsku? Od soboty większość zakażeń koronawirusem dotyczy właśnie tego województwa. Wiceminister Cieszyński podał, że pacjenci ze Śląska są bezobjawowi i nie ma podstaw hospitalizacji.
Ciężko mi odpowiadać na pytania stricte medyczne. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że pojawiające się zakażenia dotyczą głównie kopalń, a te są szybko wykrywane dzięki masowym badaniom, dlatego ryzyko zakażenia w przestrzeni publicznej jest podobne jak w innych częściach kraju. Ślązacy znani są ze swojego twardego charakteru, który mobilizuje ich w chwilach trudnych, takich jak obecna epidemia.
Jak reagują mieszkańcy regionu, przestrzegają obecnych zaleceń, nie ma paniki?
Dominuje poczucie odpowiedzialności, a na ulicach miast widać spokój. Oczywiście gdzieniegdzie zdarzają się przypadki nie przestrzegania obostrzeń, tak jak ma to miejsce w innych częściach kraju, ale to raczej pojedyncze sytuacje.
Widać zmianę w zachowaniu ludzi, czy widzą, że ogniska zakażeń są w kopalniach?
Na Śląsku dużo się mówi o sytuacji w kopalniach. Ten temat często przewija się w rozmowach, wiele osób śledzi na bieżąco raporty, sprawdza najnowsze statystyki zachorowań. Ślązacy mocno odczuli hejt, jaki w pewnym momencie pojawił się w internecie. Tym bardziej cieszy nas wsparcie, jakie otrzymaliśmy i ciągle otrzymujemy od najważniejszych osób w państwie na czele z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim.