„Chóru nie będzie, będzie balet” – zapowiedział Stanisław Anioł, gospodarz domu przy Alternatywy 4, zrezygnowanym mieszkańcom PRL-owskiego bloku. Nie będzie Kidawy-Błońskiej, będzie Trzaskowski – ogłoszono w Platformie.
Ktoś powie: sama zrezygnowała. Ale najpewniej złożono jej propozycję nie do odrzucenia. A na końcu upokorzono – stanęła przed wyborcami sama, opuszczona przez kompanów, którzy dopiero co zapewniali, że to właśnie ona poprowadzi Platformę do zwycięstwa. Ale czy wymiana chóru na balet cokolwiek zmienia? Tak naprawdę wyborcy mają szczerze dość ludzi PO, ich stylu uprawiania polityki, nijakości wynikającej z prób godzenia politycznej poprawności z resztkami dawnej konserwatywno-liberalnej tożsamości. Kim będzie kandydat PO? Cieniem minionej świetności konliberałów czy jedynie kandydatem LGBT i warszawki?