Rosja wciąż ma kłopoty z epidemią COVID-19. A Zachód oskarża ją o zaniżanie statystyk
W Rosji w ciągu ostatniej doby zmarło 113 osób z Covid-19, o 10 więcej niż dzień wcześniej. Łączna liczba zgonów sięgnęła 2418 - poinformował w piątek sztab do walki z pandemią. Od czwartku wykryto 10598 nowych infekcji i ich bilans wynosi teraz 262843. Tymczasem zachodnie media oskarżają rosyjskie władze o zaniżanie statystyk zgonów.
Dzień wcześniej, w czwartek, liczba nowych infekcji nie przekraczała 10 tysięcy. Naczelna lekarz sanitarna Rosji Anna Popowa powiedziała tego dnia, że udało się zahamować wzrost liczby zachorowań, bowiem - jak oceniła - "od 11 dni tempo przyrostu jest bardzo nieznaczne". Od 3 maja liczba wykrywanych codziennie w Rosji przypadków koronawirusa sięgała co najmniej 10 tysięcy. Maksymalny wzrost - 11656 nowych zakażeń - odnotowano 11 maja.
Jednak 113 przypadków śmiertelnych w ciągu doby to najwyższy dotąd wskaźnik. 68 tych pacjentów zmarło w Moskwie i łączna liczba zgonów w rosyjskiej stolicy sięgnęła 1358. Jednocześnie, jak zauważa niezależna "Nowaja Gazieta", śmiertelność w Moskwie wzrosła w pierwszym kwartale o 3,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku.
Media zachodnie w ostatni czasie, powołując się na dane o śmiertelności w Rosji, zarzucały Rosji zaniżanie danych o liczbie zgonów z powodu Covid-19. Władze rosyjskie odrzucały te oskarżenia.
W Moskwie, na którą przypada ponad połowa wszystkich przypadków koronawirusa w Rosji, mer Siergiej Sobianin powtórzył w czwartek, że zakażonych może być o wiele więcej mieszkańców stolicy. Zapowiedział, że od piątku rozpoczną się w Moskwie bezpłatne masowe testy na obecność przeciwciał. Mieszkańcy będą otrzymywać rozsyłane przez merostwo zaproszenia na badanie. Wyniki tych testów, które - jak zauważył Sobianin - pokażą prawdziwy obraz zachorowań w stolicy, mają zadecydować o osłabianiu w Moskwie ograniczeń związanych z pandemią.
W Moskwie od kilku dni obowiązkowe jest noszenie maseczek ochronnych w miejscach publicznych - m.in. w sklepach i komunikacji miejskiej. Maseczki są sprzedawane w metrze, a ich producentem są zakłady, które wytwarzają jedną trzecią wszystkich maseczek w Rosji. Od niedawna właścicielem tych zakładów są władze Moskwy - podała w piątek rosyjska redakcja BBC News.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
