Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Figurski nie ma na sushi

Ciężka jest dola Michała Figurskiego.

Ciężka jest dola Michała Figurskiego. Po odejściu z Eska Rock, spowodowanym żartami z Ukrainek ("powiem ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił"), radiowiec pożalił się "Gazecie Wyborczej" na swoje bezrobocie. Bezrobocie podwójne, bo małżonce Figurskiego, prezenterce TVP Odecie Moro-Figurskiej, odebrano prowadzenie "Kawy czy herbaty" oraz studia olimpijskiego (jak napisał "Fakt": "żona Michała Figurskiego nie przypadła do gustu widzom. Mają dość jej jęków").

Stąd dramatycznie wyznanie Figurskiego w rozmowie z "Wyborczą": "Wtedy to czuję [brak pieniędzy]. Liczymy z Odetą, na czym oszczędzić, co jest zbędne. Wiesz, przestajesz chodzić co tydzień na sushi, kupować w drogich sklepach. Zauważasz, ile kosztuje benzyna. Zaczynasz liczyć, ile warte są twoje samochody".

A już po wyliczeniu wartości aut przychodzi refleksja: "Jestem bezrobotny, bez planów, żona też, a wokół sępy. Mam kryzys".

Z powodu tego "kryzysu" były kompan Kuby Wojewódzkiego nie pojechał na wakacje za granicę, tylko do Zakopanego. A tam? "A tam osaczenie. Ludzie robią nam telefonami komórkowymi zdjęcia, które zaraz lądują w sieci albo w tabloidach".

Wszystkich Czytelników portalu Niezalezna.pl, poruszonych tą jakże tragiczną historią, prosimy o pomoc finansową dla Michała Figurskiego oraz jego rodziny.



fot. Stach Leszczyński/PAP


 



Źródło:

Grzegorz Wierzchołowski