Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Lech Kaczyński miał prawo spocząć na Wawelu

Prezydenturę Lecha Kaczyńskiego oceniam bardzo wysoko.

Prezydenturę Lecha Kaczyńskiego oceniam bardzo wysoko. Coś, co bez wątpienia zostanie zapisane jako historyczna zasługa Lecha Kaczyńskiego, to interwencja w momencie ataku na Gruzję – z Janem Olszewskim, premierem rządu RP w latach 1991–1992, rozmawia Dorota Kania.

Jak ocenia Pan prezydenturę Lecha Kaczyńskiego?
W moim przekonaniu jego działanie w Gruzji, to co udało mu się osiągnąć, odwróciło bieg wypadków. Gdyby powiódł się ten putinowski zamiar, zmieniłaby się sytuacja geopolityczna
w naszym regionie. Ich plany pokrzyżował prezydent Kaczyński. Chociażby to dało śp. prezydentowi pełne prawo, by spocząć na Wawelu.

Jak Pan ocenia działania rządu Donalda Tuska i samego premiera w sprawie katastrofy smoleńskiej?
Przy katastrofach przyjmuje się cztery podstawowe warianty. Pierwszy – błąd pilotów czy personelu lotniska, drugi wariant  – awaria samolotu, trzeci – działanie innych osób, czwarty – działanie sił przyrody, np. trzęsienie ziemi. Z oczywistych względów wykluczono czwarty wariant, bo mgła nie jest nadzwyczajnym działaniem natury. Wykluczenie jednak trzeciego wariantu jest niezrozumiałe. Według mojej wiedzy dziś wykluczyć możemy tylko pierwszy wariant, czyli błędy załogi oraz obsługi lotniska. To błędne naprowadzanie nie miało wpływu na przebieg wydarzeń, bo piloci nie wzięli tego pod uwagę. Dlaczego mimo że postanowili odejść na odpowiednią wysokość, nie zdołali tego zrobić? W świetle tych faktów pozostają dwa warianty: przyczyny techniczne lub działania osób trzecich. Te dwie możliwości są równouprawnione i w tych kierunkach powinno być prowadzone śledztwo.

Cały wywiad ukaże się w najbliższym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska” dostępnym od środy 27 czerwca.

 



Źródło:

Dorota Kania