Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Adwent to czas korekty własnego życia - mówi "GPC" profesor-biblista

W Adwencie chodzi o to, żeby człowiek wyzbył się egoizmu, złych i tych nie najlepszych przyzwyczajeń, by był wolny - mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" ks. prof. Andrzej Szewciw, biblista, emerytowany wykładowca europejskich uczelni.

Pixabay

Często się słyszy, że Adwent jest rodzajem postu, podczas którego nie wolno dekorować domów na święta, śpiewać kolęd, a należy się umartwiać. Czy to prawda?
Adwent jest radosnym czasem refleksji. Radosny wymiar polega na tym, że mamy się cieszyć z dobra, które realizujemy w sposób bardziej zmobilizowany w Adwencie. Jest to radość ze zwycięstw nad naszymi słabościami, ale też radość, że kiedyś znów przyjdzie Chrystus. Jeśli chodzi o zewnętrzne wymiary Bożego Narodzenia, to choinki powinno się ustrajać w ostatnim tygodniu Adwentu. Taka jest tradycja. Kolędy natomiast powinno się śpiewać od zachodu słońca w dniu, w którym narodził się Pan Jezus.

Skoro Adwent jest również czasem, w którym przygotowujemy się do świąt, co jako katolicy powinniśmy zrobić przed Bożym Narodzeniem?
Zgodnie z niedzielną liturgią słowa powinniśmy przede wszystkim zrobić osobistą korektę życia. Powinniśmy zobaczyć, czy jest ono zgodne z wymaganiami, jakie stawia przed nami Kościół. Druga rzecz to liturgia, ponieważ Adwent ma wymiar liturgiczny. On się dokonuje w czasie takich nabożeństw, jak roraty. Adwent ma nas przygotować, każdego osobiście, na powtórne przyjście Pana Jezusa. Ale poza liturgią powinniśmy też pracować nad sobą. Możemy pomagać innym i w ten sposób eliminować nasze wady, ale możemy też spróbować rozwiązać problemy, np. w życiu rodzinnym. W tym wszystkim pomaga liturgia, o której już wspomniałem. Bohaterką rorat jest Maryja, która pokazuje, że możemy zwyciężać siebie, możemy z każdej okoliczności wyciągnąć dobro.

Jak do świąt powinni przygotować się młodzi, a jak dzieci i całe rodziny? Jest tutaj jakieś rozróżnienie?
Nie ma wielkiej różnicy. Wszyscy powinniśmy pracować w tym czasie nad sobą. Oczywiście w zależności od wieku czy sytuacji, w jakiej się znajdujemy, będziemy różnie to postrzegali, ale wszyscy mamy spróbować stawać się lepszymi. Ja to porównuję do recyklingu duchowego. Mamy poprzez pracę nad sobą odzyskać w swoim życiu to, co najlepsze, a to, co złe – mówiąc językiem współczesnym – zutylizować. Chodzi o to, żeby człowiek wyzbył się egoizmu, złych i tych nie najlepszych przyzwyczajeń, by był wolny.

Całość wywiadu w "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Maria Kobylińska