Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Raport o ingerencji Rosjan podgrzewa emocje

Brytyjski rząd zdecydował się na publikację raportu o rosyjskiej ingerencji w tamtejszą politykę. Jednak mimo apeli, by szybciej upublicznić dokument, przedstawiciel rządu oświadczył w niedzielę, że stanie się to dopiero po wyborach.

pixabay.com

Liczący 50 stron raport został przygotowany przez parlamentarny Komitet ds. Wywiadu i Bezpieczeństwa (ISC). Jego autorzy spędzili 18 miesięcy na badaniu materiałów wywiadowczych i rozmowach z ekspertami, aby określić, w jakim stopniu Rosjanie ingerowali w brytyjskie życie polityczne, a szczególnie w sprawy brexitu.

O raporcie zrobiło się bardzo głośno, gdy rząd zapowiedział, że jego treść – pomimo przejścia weryfikacji kontrwywiadowczej – nie zostanie opublikowana przed zaplanowanymi na 12 grudnia br. przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi. W niedzielę minister bezpieczeństwa Brandon Lewis potwierdził to oficjalnie. Jako powód podał tzw. purdah – jest to termin, którym w Wielkiej Brytanii określa się okres od ogłoszenia wyborów do podliczenia głosów. W jego trakcie urzędnicy państwowi mają zakaz podejmowania jakichkolwiek działań, które faworyzowałyby jedną ze stron.

– Chcemy się upewnić, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że chodzi o bezpieczeństwo narodowe, że przejdziemy przez ten proces właściwie i ostrożnie – powiedział Lewis telewizji Sky News. – Nie możemy nic publikować w okresie wyborczym, ale po wyborach raport zostanie przedstawiony.

Ostro krytykowano, że raport nie został jeszcze opublikowany, mimo że minął miesiąc od przekazania go premierowi Borisowi Johnsowi. – Nie mogę zaakceptować jego [Johnsona] tłumaczeń – powiedział niedawno niezależny poseł Dominic Grieve, który w okresie tworzenia raportu był szefem ISC. – Mój komitet przygotował raport. [Premier] uznał, że go nie opublikuje. A jego tłumaczenia są moim zdaniem nie do obrony.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Wiktor Młynarz