Czechy od dwóch tygodni nie otrzymują ropy z Rosji, płynącej rurociągiem "Przyjaźń" - donosi piątkowe wydanie dziennika "Hospodarzske noviny". Oficjalną pzyczyną wstrzymania dostaw jest spór między rosyjskimi eksporterami a czeskimi rafineriami.
Zdaniem "Hospodarzskych novin" problem dotyczy tylko Czech i pozostałe kraje korzystające z "Przyjaźni" - Słowacja, Niemcy, Polska i Węgry - nie sygnalizowały żadnych zakłóceń. Gazeta nie tłumaczy jednak, jakie jest źródło sporu czeskich rafinerii z dostawcami z Rosji.
Dziennik podkreśla, że ropociągiem "Przyjaźń" w maju do Czech trafiło 75 tys. ton surowca, zaledwie jedna piąta miesięcznych dostaw. Sytuacja - według niego - nie poprawi się w czerwcu, ale czeski rynek ratuje uważany dotychczas za uzupełniający rurociąg IKL z Niemiec.
Dotychczas ponad połowa importowanej przez Czechy ropy płynęła ropociągiem "Przyjaźń". Prawdopodobnie w tym roku po raz pierwszy w historii przeważy surowiec ściągany z Zachodu.
Czeska dyplomacja zwróciła się do strony rosyjskiej o wyjaśnienia.
Czechów przede wszystkim zaskakuje, że problem dotyczy tylko ich, pozostałe kraje Europy korzystające z ropociągu nie zgłaszają zastrzeżeń. "
Rosja lubi sprawiać wrażenie solidnego i poważnego dostawcy, jednak takie podejście wzbudza wątpliwości" - twierdzi Vaclav Bartuszka, czeski dyplomata, zajmujący się w Rosji kwestiami bezpieczeństwa energetycznego.
Źródło:
kp