Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Chorosińska: Nie jestem pewna, czy mieszkańcy Tczewa, znając prawdę, oddaliby głos na Neumanna

Sławomir Neumann jest głównym bohaterem nagrań, jakie opublikowane zostały dziś przez TVP Info. – Uważam, że powinniśmy się kierować hierarchią wartości danego kandydata, nie tym co on powie, tylko tym, jak on żyje. Powiedzieć można wszystko, tylko czy to jest zgodne z prawdą? Uczciwość powinna być fundamentalną wartością polityka. Te nagrania pokazują, że mamy do czynienia z oszustem, manipulantem. Jeżeli komuś to odpowiada, to może oddać na niego głos, żyjemy w wolnym kraju. Jednak nie jestem pewna, czy mieszkańcy Tczewa, znając prawdę, oddaliby głos na Sławomira Neumanna – mówi w rozmowie z niezalezna.pl Dominika Chorosińska, kandydatka PiS do Sejmu.

Dominika Chorosińska
Dominika Chorosińska
youtube.com/print screen

O Hannie Zdanowskiej, która zyskuje poparcie, mimo aktów oskarżenia i Pawle Adamowiczu, który "mógłby zostać wyprowadzony w kajdankach" - w taki sposób o samorządowcach związanych z Koalicją Obywatelską opowiada Sławomir Neumann, szef klubu parlamentarnego PO-KO.

Rozmowa, którą opublikowała dziś telewizja TVP Info, nagrana została w 2018 roku w Tczewie. Na spotkaniu politycy mieli znaleźć odpowiedniego kandydata na prezydenta Tczewa. Mówiono także o sytuacji obecnego prezydenta, którego działalnością miały interesować się różne służby, m.in. CBA.

Słyszymy, jak Neumann mówi o tym, że postawienie zarzutów nie jest "żadnym końcem", a może nawet pozytywnie wpłynąć na wynik wyborów, gdyż "antypisowski elektorat" zagłosuje nawet na podejrzanych kandydatów. Wymienia m.in. Hannę Zdanowską, która... "zyskuje, jak ma akt oskarżenia"

To pokazuje, jak traktowani są wyborcy, ich wyborcy przez Sławomira Neumanna. Widać dużą pogardę, brak szacunku. Jak można takie rzeczy robić i jeszcze się tym chełpić i uważać, że akt oskarżenia będzie świadczył o większym poparciu dla kandydata. To, co padło, jest zatrważające, również to, co padło o śp. prezydencie Adamowiczu

– powiedziała.

Dominika Chorosińska oceniła, że "powinno być to przestrogą dla niezdecydowanych wyborców".

"Czy na pewno tacy ludzie powinni zajmować wysokie stanowiska państwowe? Myślę, że nie. Cieszę się, że takie taśmy wypłynęły, ponieważ teraz możemy nazywać rzeczy po imieniu. Trzeba wiedzieć, z kim ma się do czynienia i dzięki temu wiemy - zaznaczyła.

W 2015 roku Sławomir Neumann zyskał zaufanie ponad dwóch tysięcy mieszkańców Tczewa, którzy zagłosowali na niego w wyborach parlamentarnych. Po czterech latach odwdzięczył się im słowami na "taśmach prawdy”.

"Rzygam tym Tczewem. Słowo honoru ci daję, rzygam Tczewem [...] Dlatego, mówiąc szczerze, nie chcę zajmować się Tczewem, bo tam są same p***by, naprawdę" - mówi Neumann.

Ludzie są oszukiwani i manipulowani. Wyborcy dali się oszukać. To jest pretekst do większej dyskusji na temat tego, kogo my wybieramy na polityków. Uważam, że powinniśmy się kierować hierarchią wartości danego kandydata, nie tym co on powie, tylko tym, jak on żyje. Powiedzieć można wszystko, tylko czy to jest zgodne z prawdą? Uczciwość powinna być fundamentalną wartością polityka. Te nagrania pokazują, że mamy do czynienia z oszustem, manipulantem. Jeżeli komuś to odpowiada, to może oddać na niego głos, żyjemy w wolnym kraju. Jednak nie jestem pewna, czy mieszkańcy Tczewa, znając prawdę, oddaliby głos na Sławomira Neumanna

– powiedziała.

Kandydatka PiS zaapelowała o większą czujność na kogo oddajemy głos, „czy ta osoba nas nie oszukuje”.

 



Źródło: niezalezna.pl

#PiS #Dominika Chorosińska #PO #Taśmy Neumanna #Neumann

Michał Gradus