Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

PSL, Klub Generałów i Marek Dukaczewski. „GP” o prawdziwych wartościach ludowców

Liderzy PSL, który dziś odcina się od lewicy i SLD, kilka miesięcy temu spotkali się i zadeklarowali współpracę z Klubem Generałów – stowarzyszeniem zrzeszającym wojskowych powiązanych z reżimem komunistycznym. „SLD, PO, PSL, Nowoczesna – z tymi partiami mamy sprawę [ustawy dezubekizacyjnej] zamkniętą” – mówił z kolei na zamkniętym spotkaniu w lutym 2019 r. Marek Dukaczewski, były szef WSI.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

„PSL nie przyłączy się do koalicji, w której będzie SLD”, program PSL „jest oparty na wartościach konserwatywno-chrześcijańskich”, „Polskie Stronnictwo Ludowe nie pójdzie do tych wyborów ze środowiskami, które nie podzielają naszych chadeckich wartości”, „Sojusz z PO, tylko jeśli Platforma nie będzie skręcać za mocno w lewo”, „Zapraszamy do współpracy tych wszystkich, którym bliskie są wartości chrześcijańskie, demokratyczne, ludowe i narodowe” – tak od kilku tygodni ludowcy uzasadniają swoją koncepcję samodzielnego startu w wyborach parlamentarnych. 

To usilne podkreślanie rzekomo konserwatywnych korzeni partii oraz odcinanie się zarówno od „nowej” (Wiosna), jak i postkomunistycznej lewicy (SLD) stoi jednak w jaskrawej sprzeczności z działaniami kierownictwa PSL w ostatnich miesiącach.

„Wiedza i doświadczenie” z Moskwy

28 marca 2019 r. doszło bez udziału mediów do spotkania prominentnych polityków PSL – prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza, rzecznika Jakuba Stefaniaka oraz Władysława Teofila Bartoszewskiego – z członkami Klubu Generałów WP. Niepospolity skład delegacji i tematyka rozmów świadczą o tym, że wizyta nie miała charakteru jedynie kurtuazyjnego. Z relacji sporządzonej przez wojskowych wynika, że poruszano m.in. temat ustawy dezubekizacyjnej, a także współpracy między PSL a Klubem.

„Po powitaniu przybyłych i przedstawieniu gości głos zabrał prezes Władysław Kosiniak-Kamysz. W swoim wystąpieniu przedstawił krótką ocenę aktualnego stanu Sił Zbrojnych, wyrażając szereg wątpliwości w tym zakresie, szczególnie odnośnie do realizacji programów modernizacyjnych. Odniósł się także do sytuacji byłych żołnierzy i funkcjonariuszy pozostałych służb mundurowych, zwłaszcza w kwestii zachowania świadczeń emerytalnych oraz innych uprawnień”

– możemy się dowiedzieć z notki przygotowanej przez wojskowych. Według niej lider PSL „podkreślił potrzebę wykorzystania wiedzy i doświadczenia” członków Klubu Generałów WP. Co więcej – jak informują generałowie – „po dyskusji prezes Kosiniak-Kamysz (...) zadeklarował gotowość do nawiązania bliższej współpracy z naszym klubem”.

Kto współtworzy Klub Generałów? Z pewnością nie środowiska „chrześcijańskie, demokratyczne, ludowe ani narodowe”. Na czele klubu stoi obecnie gen. Roman Harmoza, który od 1978 do 1980 r. studiował w Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRS im. K. Woroszyłowa w Moskwie. W 1986 r. Harmoza został mianowany zastępcą dowódcy Wojsk Lotniczych ds. liniowych i generałem brygady, a nominację wręczył mu w Belwederze przewodniczący Rady Państwa PRL Wojciech Jaruzelski. 
Zastępcą gen. Harmozy w Klubie jest gen. Józef Flis, który na studiach wojskowych w Związku Sowieckim spędził w sumie prawie pięć lat (Akademia Wojskowa im. M. Frunzego w Moskwie 1977–1980, Akademia Sztabu Generalnego SZ ZSRS w Moskwie 1988–1990). Do 25 kwietnia 2019 r. – dnia, w którym zmarł wskutek obrażeń w wypadku samochodowym – drugim wiceprezesem Klubu był gen. Ryszard Żuchowski. On także studiował na dwóch sowieckich uczelniach: Wojskowej Akademii Inżynieryjnej im. W. Kujbyszewa i Akademii Sztabu Generalnego ZSRS.

Ponadto wśród wojskowych skupionych w Klubie Generałów są lub były m.in. takie postaci jak: gen. Franciszek Puchała – jeden z głównych planistów stanu wojennego, autor paszkwili atakujących płk. Ryszarda Kuklińskiego; gen. Roman Misztal – wieloletni szef komunistycznego wywiadu wojskowego, który zwalczał opozycję demokratyczną; gen. Józef Użycki – szef Sztabu Generalnego LWP, członek WRON; gen. Józef Baryła – członek WRON, członek Politbiura KC PZPR, autor książki „W marksizmie-leninizmie nasza siła”; gen. Józef Szewczyk – w stanie wojennym naczelny prokurator wojskowy, który domagał się jak najwyższych wyroków dla uczestników strajku w kopalni Wujek, podległe mu organy doprowadziły do zaocznego skazania płk. Kuklińskiego na karę śmierci; gen. Mieczysław Michalik – komendant Wojskowej Akademii Politycznej im. F. Dzierżyńskiego; gen. Zbigniew Nowak – wieloletni wiceminister obrony narodowej PRL, zastępca gen. Jaruzelskiego.

Seniorem klubu, o czym informowano na jego stronie internetowej, był do śmierci w 2016 r. gen. dyw. Teodor Kufel – wieloletni szef bezpieki wojskowej, absolwent kursów KGB w Moskwie w 1954 r., w czasach stalinowskich komendant wojewódzki MO w Poznaniu. Z młodszego pokolenia w klubie działa m.in. gen. Bolesław Izydorczyk – były szef WSI, jeden z głównych bohaterów książki Sławomira Cenckiewicza „Długie ramię Moskwy”.

Dukaczewski: Sprawę z PSL mamy zamkniętą

To nie była zresztą pierwsza wizyta reprezentantów PSL w Klubie Generałów. W styczniu 2018 r. wojskowych odwiedził Jakub Stefaniak. Rzecznik ludowców „odniósł się do zasadniczych zagadnień polskiego życia politycznego oraz przedstawił stanowisko w tym względzie stronnictwa i całej opozycji”. Następnie omawiał z generałami „problemy nurtujące środowisko wojskowe”. Wyszedł też z inicjatywą powołania zespołu parlamentarnego ds. obrony narodowej, który miałby stanowić swoiste „uzupełnienie” prac sejmowej komisji obrony narodowej. „Mógłby on podejmować problemy pomijane przez komisję lub przedstawiać je w szerszym świetle – szczególnie z wyrażeniem stanowiska opozycji w danej kwestii” – stwierdzili wojskowi, komentując pomysł PSL. 

Klub Generałów przyjął ów plan „ze szczególnym zainteresowaniem i aprobatą”, zwłaszcza że ludowcy do prac owego zespołu zaprosili... przedstawicieli Klubu. Sprawa chyba się jednak rozmyła, gdyż parlamentarna alternatywa dla sejmowej komisji obrony – z udziałem komunistycznej generalicji – ostatecznie nie powstała.

Przyczyną tego niepowodzenia mógł być brak czasu, gdyż równolegle ludowcy prowadzili również intensywne rozmowy z cywilnymi PRL-owskimi mundurowymi. Jak czytamy w protokole z posiedzenia zarządu Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP (FSSM) z 21 lutego 2019 r., PSL zapewnił, że będzie z broniącą praw byłych esbeków organizacją współpracować „w pełnym zakresie”. „Rozmowy prowadzone były z osobami wytypowanymi przez liderów poszczególnych partii: ze strony PO – Stanisławem Gawłowskim, ze strony SLD – Włodzimierzem Czarzastym, ze strony PSL – Jakubem Stefaniakiem, ze strony Wiosny – Krzysztofem Gawkowskim. Wszystkie ww. ugrupowania partyjne deklarują współpracę z Federacją w pełnym zakresie, a szczególnie w sprawie wprowadzonej »ustawy represyjnej«” – tak relacjonowane są w protokole słowa Zdzisława Czarneckiego, prezydenta FSSM. 

Na lutowym spotkaniu FSSM pojawił się też gen. Marek Dukaczewski – były szef WSI, oficer wywiadu wojskowego PRL i uczestnik moskiewskich kursów GRU (sowiecki wywiad wojskowy). On także potwierdził, że byli esbecy mogą liczyć na ludowców. „Czy Wiosna wchodzi w niszę, czy odbiera głosy tym partiom, z którymi my mamy tę sprawę zamkniętą, przede wszystkim SLD, PO, PSL, Nowoczesnej? Na tę chwilę mamy tylko deklarację ze strony Wiosny, że przywrócą nam zabrane prawa nabyte, ale musimy być pewni, że nasze głosy nie rozłożą się, bo inaczej dajemy szansę na wygraną PiS” – podkreślał Dukaczewski.

Tekst ukazał się w tygodniku „Gazeta Polska” w numerze z 24 lipca 2019 r.

 



Źródło: Gazeta Polska

Grzegorz Wierzchołowski