10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Intrygujące słowa nowej szefowej KE o praworządności i imigracji. Saryusz-Wolski: To są dobre sygnały

- To są dobre sygnały, ale nie należy się przedwcześnie cieszyć, bo musi to zostać przełożone na język praktyki politycznej - ocenił wywiad, którego udzieliła Ursula von der Leyen, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z Lidią Lemaniak.

Fot. European People's Party - 4th EPP St Géry Dialogue; Jan. 2014, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=33088689; Zdjęcia w tle: fot. Air Force Master Sgt. Angelita M. Lawrence; flickr.com/Archive U.S. Secretary of Defense/

Uważam, że należy dobrze słuchać argumentów. Na przykład ze strony Polaków mamy argument, że przyjęli oni u siebie 1,5 mln Ukraińców - z kraju, w którym od lat toczy się wojna hybrydowa i w którym wciąż giną ludzie 

- oświadczyła Ursula von der Leyen w wywiadzie opublikowanym dziś na stronie internetowej dziennika „Sueddeutsche Zeitung”.

Odnosząc się do praworządności podkreśliła, że "ważne jest, by debata stała się bardziej rzeczowa".

Dlatego w kwestii praworządności chcemy monitoringu wobec wszystkich krajów, tak by nie powstało wrażenie, że jedna część Europy z definicji traktuje drugą krytycznie

- mówiła.

Uważam, że jest to nowe otwarcie, ale wahałbym się, żeby mówić, że jest to wielkie otwarcie. Jest to pewna zmiana na plus. Co to oznacza? Na razie wszystkie deklaracje Ursuli von der Leyen, zarówno w expose, jak i programie, a także w odpowiedziach do frakcji socjalistycznej i liberalnej, były bardzo ogólne. Teraz, kiedy jest już wybrana, zaczyna się to precyzować

- ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sayusz-Wolski,

Rozmówca Niezalezna.pl podkreślił, że "godne odnotowania jest to, że uważa, że praworządność nie powinna być badana tylko w niektórych krajach, ale we wszystkich".

To jest faktycznie inny ton niż Timmermansa

- dodał.

Drugą sprawą jest migracja - to, czego nam odmawiano przez długi czas, czyli uznania, że mamy swój ponadstandardowy udział w przyjmowaniu uchodźców z krajów objętych wojną - cały czas to odrzucano, sam to robiłem - przekonywałem, ale nas przegłosowywano, a tutaj jednak ten argument pada. To oznacza, że raczej nie będzie tego, co w zanadrzu miała odchodząca KE, czyli obowiązkowych kwot

- mówił Saryusz-Wolski.

Europoseł PiS podkreślił, że "to są dobre sygnały, ale nie należy się przedwcześnie cieszyć, bo musi to zostać przełożone na język praktyki politycznej". 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ursula von der Leyen #Jacek Saryusz-Wolski

Lidia Lemaniak