W dzisiejszym TOK FM przerażeni komentatorzy alarmowali, że ostatnie działania Prawa i Sprawiedliwości oraz środowisk prawicowych mogą doprowadzić Polskę do... wojny domowej. W dzień, w którym prawomocnie skazano na dożywocie byłego członka PO Ryszarda Cybę, na antenie atakowano PiS, podając przykłady krwawych, bratobójczych konfliktów w byłej Jugosławii oraz Rwandzie.
Znany z niechęci do prawicy politolog, prof. Radosław Markowski, stwierdził:
- W wojnie jugosłowiańskiej nie było wielkiego politycznego zamysłu. Tam, w tym wielkim, multikulturowym przysłowiowym Sarajewie, ktoś zaczął strzelać i to poszło jak lawina.
Publicysta postkomunistycznej "Polityki" Adam Szostkiewicz mówił z kolei:
Mówimy o przykładzie konfliktu bałkańskiego, był też konflikt w Rwandzie. Oczywiście można powiedzieć, że jesteśmy w zupełnie innej sytuacji kulturowej, etnicznej itd. Jesteśmy i nie jesteśmy. W Europie bardzo aktywizuje się myślenie wspólnotowe, które skupia się tylko na małych tożsamościach. Wchodzimy w erę neoplemienną. I te grupy są gotowe rzucić się sobie do gardeł. To jest realny problem.
Czy jednym z inicjatorów wojny domowej - która według Salonu może wkrótce wybuchnąć i pochłonąć (jak zasugerowano) życie tysięcy osób - będzie "Gazeta Polska"? Jak powiedział w TOK FM Andrzej Godlewski z TVP:
Eskalacja nastrojów - to scenariusz, którego jedni się obawiają, ale inni na niego liczą [...]
Nie jestem pewien, czy Jarosław Kaczyński jest panem emocji, które wokół niego narastają. To, że tak bardzo honorował "Gazetę Polską", to nie tylko kurtuazja, ale próba utrzymania ludzi związanych z klubami "Gazety Polskiej" wokół PiS.
Radio TOK FM jest współwłasnością koncernu Agora (wydawca "Gazety Wyborczej") i spółdzielni "Polityka" (wydawca tygodnika "Polityka").
Wszystkim propagandystom z salonu dedykujemy poniższy film:
Źródło:
Grzegorz Wierzchołowski