- Kiedy na tej tablicy zauważyłem zdjęcia moich przyjaciół i swoje, oskarżenia pod naszym adresem o jakiś układ i niebotyczne przestępstwa, to po prostu nie wytrzymałem i zabrałem tę tablicę. To szkalowanie i bezczelność. (...) W Polsce jest tak, że posłowie muszą sami bronić swojej godności, więc ja godności swojej i moich przyjaciół bronię sam - powiedział w rozmowie z Niezalezna.pl szef Gabinetu Politycznego Premiera, minister Marek Suski.
Posłowie PO-KO wczoraj ponownie wystawili przed siedzibą swojego klubu parlamentarnego tablicę przedstawiającą "układ Kaczyńskiego". Poprzednia tablica została dzień wcześniej zdeponowana przez Straż Marszałkowską.
W sieci krąży filmik z dzisiaj, na którym widać, jak szef Gabinetu Politycznego Premiera minister Marek Suski usuwa tablicę sprzed drzwi klubu parlamentarnego PO-KO. Niektórzy posłowie PO-KO zarzucają ministrowi "kradzież".
Młodzi redaktorzy gazety @kongresy nagrali ministra @mareksuski podczas zabierania sprzed lokalu PO tablicy z rozrysowany układem Kaczyńskiego. @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/MKSBsNxnkK
— Jacek Czarnecki (@JacekCzarnecki1) 6 marca 2019
Marek Suski w rozmowie z Niezalezna.pl podkreślił, że "rzeczywiście filmik jest prawdziwy".
Przechodząc korytarzem koło klubu Platformy Obywatelskiej, idąc do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, zauważyłem tę tablicę, o której była mowa na konwencie - marszałek Sejmu mówił, że jest ona wystawiona nielegalnie, że Straż Marszałkowska zwracała się, żeby ją zabrali. Straż Marszałkowska jedną usunęła, a PO wystawiło następną. Kiedy na tej tablicy zauważyłem zdjęcia moich przyjaciół i swoje, oskarżenia pod naszym adresem o jakiś układ i niebotyczne przestępstwa, to po prostu nie wytrzymałem i zabrałem tę tablicę. To szkalowanie i bezczelność
- ocenił minister.
Nasz rozmówca przypominam, że "kiedy chcieliśmy zrobić wystawę po katastrofie smoleńskiej to Straż Marszałkowska na polecenie marszałka z PO nie wpuściła nas z planszami do Sejmu".
Jeśli coś jest nielegalne, a organy państwa są bezsilne, to należy to zrobić samemu. Przypominam - kiedy zostałem napadnięty i poturbowany przez posła PO to prokuratura bezsilnie rozłożyła ręce i od dwóch lat nie ma żadnego efektu postępowania. W Polsce jest tak, że posłowie muszą sami bronic swojej godności, więc ja swojej i moich przyjaciół godności bronię sam
- dodał.
Minister dopytywany przez nas, gdzie teraz znajduje się tablica, odpowiedział:
Nie wiem, gdzie jest teraz ta tablica, ja jej nie mam. Nie wziąłem jej na pamiątkę, bo mi się nie podobała.