Wisła Kraków i Legia Warszawa na 1/16 finału zakończyły udział w rozgrywkach piłkarskiej Ligi Europejskiej. Ekipa "Białej Gwiazdy" odpadła po bezbramkowym remisie w Liege ze Standardem, a stołeczy zespół przegrał w Lizbonie ze Sportingiem 0:1.
Przed tygodniem w Polsce oba spotkania zakończyły się remisami - w Krakowie 1:1, a w Warszawie 2:2.
Standard Liege - Wisła Kraków 0:0
Żółte kartki – Standard: Birkir Bjarnason, Reginal Goreux, Gohi Bi Cyriac, Serge Gakpe; Wisła Kraków: Gervasio Nunez, Cezary Wilk, Sergei Pareiko, Kew Jaliens. Czerwona kartka za druga żółtą – Wisła Kraków: Gervasio Nunez (63).
Sędzia: Milorad Mazic (Serbia). Widzów ok. 26 000.
Standard: Sinan Bolat - Reginal Goreux (89. Serge Gakpe), Felipe, Laurent Ciman, Rami Gershon – Karim Belhocine, Birkir Bjarnason, Yoni Buyens, Sebastien Pocognoli - Gohi Bi Cyriac (90+3. Daniel Opare), Mohamed Tchite (85. Michy Batshuayi).
Wisła: Sergei Pareiko - Marko Jovanovic (76. David Biton), Kew Jaliens, Osman Chavez, Junior Diaz - Maor Melikson, Gervasio Nunez, Cezary Wilk (87. Tomas Jirsak), Łukasz Garguła, Ivica Iliev (66. Andraz Kirm) - Cwetan Genkow.
Piłkarze Wisły dwukrotnie zremisowali ze Standardem, ale gol stracony przed tygodniem w Krakowie zdecydował, że musieli pożegnać się z rozgrywkami. W obu meczach łącznie przez półtorej godziny mistrzowie Polski grali w liczebnym osłabieniu.
Mecz rozpoczął się od mało kulturalnego zachowania liczącej ok. 1400 osób grupy kibiców "Białej Gwiazdy", którzy nie potrafili uszanować minuty ciszy dla uczczenia śmierci długoletniego trenera przygotowania fizycznego w klubie z Liege Guya Namuroisa. W 51. minucie kibice Standardu z tego samego powodu na kilkadziesiąt sekund wstali ze swoich miejsc i brawami pożegnali lubianego i cenionego szkoleniowca. Miejscowi piłkarze wystąpili w czwartek z czarnymi opaskami na rękawach koszulek.
W pierwszej połowie sytuacji podbramkowych było bardzo mało. Krakowianie w tej części gry nie mieli ani jednej klarownej okazji do zdobycia gola. Z kolei gospodarze najgroźniejszą akcję przeprowadzili w 34. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Sebastiena Pocognolego ładnie główkował Gohi Bi Cyriac, ale piłka przeszła obok bramki.
Ciekawej było po przerwie. W 47. minucie świetne podanie od Łukasza Garguła otrzymał Cwetan Genkow. Bułgar naciskany w polu karnym przez Felipe padł na murawę, ale sędzia orzekł, że faulu nie było.
Od 63. minuty wiślacy musieli grać w dziesięciu. Gervasio Nunez szarżującego już bez piłki kapitana Standardu Reginala Goreux. Argentyńczyk już miał żółtą kartkę, a serbski rozjemca zdecydował się ukarać go w ten sposób ponownie i odesłać do szatni.
Mimo gry w osłabieniu trener Wisły Kazimierz Moskal postawił wszystko na jedną kartę i w 76. minucie zdjął z boiska obrońcę serbskiego Marko Jovanovica, a wpuścić izraelskiego napastnika Davida Bitona.
Para atakujących Genkow - Biton wspierana przez Maora Meliksona i Łukasza Gargułę przeprowadziła kilka ciekawych akcji, ale poważniejszego zagrożenia nie stworzyła. W pomeczowych statystykach nie zapisano celnego strzału na bramkę Standardu.
Krakowianie pożegnali się z europejskimi pucharami w niezbyt miłej atmosferze. W ostatnich sekundach meczu i tuż po jego zakończeniu doszło do przepychanek między piłkarzami obu drużyn. Zainicjował je faul Serge Gakpe na Sergeiu Pareice, a dołączyła większość zawodników z boiska i niektórzy członkowie sztabów obu ekip oraz rezerwowi.
Sporting Lizbona - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
Bramka: Matias Fernandez (84-wolny).
Żółte kartki: Sporting - Stijn Schaars, Andre Carillo, Joao Pereira, Daniel Carrico, Diego Capel; Legia - Jakub Wawrzyniak, Maciej Rybus, Danijel Ljuboja, Janusz Gol, Ivica Vrdoljak, Artur Jędrzejczyk.
Sędzia: Władysław Biezborodow (Rosja). Widzów: 20 144.
Sporting Lizbona: Rui Patricio - Joao Pereira, Alberto Rodriguez (71. Xandao), Anderson Polga, Emiliano Insua - Andre Carillo (70. Diego Capel), Daniel Carrico, Matias Fernandez, Stijn Schaars - Marat Izmaiłow (77. Bruno Pereirinha), Ricky van Wolfswinkel.
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Michał Żyro (59. Michał Kucharczyk), Ivica Vrdoljak, Jakub Rzeźniczak (69. Rafał Wolski), Janusz Gol (88. Michal Hubnik), Maciej Rybus - Danijel Ljuboja.
Nie ma już polskiej drużyny w Lidze Europejskiej. Los Wisły Kraków podzieliła w czwartek późnym wieczorem Legia. Zdobywców Pucharu Polski po remisie na własnym stadionie 2:2 czekało w Lizbonie trudne zadanie. Piłkarze trenera Macieja Skorży zapowiadali, że postarają się o powtórkę z sierpnia, kiedy także po remisie 2:2 ze Spartakiem wygrali w Moskwie 3:2 i awansowali do fazy grupowej LE. Historia się jednak nie powtórzyła. Zespół z Łazienkowskiej tym razem przegrał 0:1.
Na początku spotkania to Legia prezentowała się lepiej. W 14. minucie Danijel Ljuboja uciekł obrońcom i strzałem głową przelobował bramkarza gospodarzy, ale piłka nieznacznie minęła słupek. Później na boisku dużo było nieporadności i chaosu z obu stron. Żadnej z drużyn nie udało się stworzyć korzystnej okazji do strzelenia gola i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugich 45 minutach obraz gry nie uległ zmianie. Legia najbliżej objęcia prowadzenia była w 79. minucie, kiedy rzut wolny z linii pola karnego wykonywał Ivica Vrdoljak. Chorwat posłał jednak piłkę nad poprzeczką.
Z marzeń o awansie do 1/8 finału odarł polski zespół pięć minut później Matias Fernandez. Chilijczyk dośrodkował w rzutu wolnego w pole karne, gdzie nikt nie dotknął piłki i ta wpadła do bramki strzeżonej przez Dusana Kuciaka. Słowak niemal identycznego gola puścił w niedzielnym meczu ligowym z Górnikiem w Zabrzu.
W końcówce gości mogli wyrównać, ale strzał Rafała Wolskiego nogą zatrzymał Rui Patricio.
Legia pożegnała się z Ligą Europejskiej, a z nią rozstają się Marcin Komorowski i Maciej Rybus. W Lizbonie rozegrali ostatni mecz w jej barwach. Przenoszą się do Tereka Grozny.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Marek Nowicki,oa