Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Wygrać i odpędzić demony. To już dzisiaj - mecz z Senegalem, który humory kibicom...

Wczoraj do Moskwy przylecieli polscy piłkarze, którzy dziś zadebiutują na mistrzostwach świata w Rosji spotkaniem z Senegalem. Dla Biało-Czerwonych jest to najprawdopodobniej najważniejszy mecz w XXI w. Jeśli go wygramy, to droga do kolejnej rundy stanie przed nami otworem - pisze w korespondencji z Rosji Artur Szczepanik, wysłannik "Gazety Polskiej Codziennie" na mundial.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Nie mamy husarii na koszulkach, selekcjoner Adam Nawałka nie obiecuje mistrzostwa świata jak jego poprzednik sprzed 16 lat Jerzy Engel. Od piłkarzy trudno usłyszeć jakieś szumne deklaracje, co najwyżej mówią o marzeniach.

– Byłoby pięknie, gdyby nasza drużyna była kiedyś odbierana jak „Orły Górskiego” – rozmarzył się Kamil Grosicki.

Do tego potrzeba byłoby jednak medalu mistrzostw świata. Wśród faworytów nikt nas nie stawia, ale eksperci pewni są jednego – jakaś drużyna sprawi niespodziankę i awansuje do czołowej czwórki. Kto wie, może czarnym koniem będzie właśnie Polska…

CZYTAJ WIĘCEJ: Pierwszy mecz Polaków na mundialu! A takie studio TYLKO U NAS - jesteśmy na Narodowym. OGLĄDAJ

Niewiadomych co do składu Polaków na mecz z Senegalem jest kilka. Wciąż nie wiemy, kto będzie pierwszym bramkarzem – Łukasz Fabiański czy Wojciech Szczęsny. Trudno też ocenić formę Jakuba Błaszczykowskiego, który nie grał niemal całą wiosnę. Jego miejsce może zająć chwalony we Włoszech i przez Nawałkę Bartosz Bereszyński. Typujących skład Polaków w niepewności trzyma też Kamil Glik. Mówiło się, że miał być gotowy najpierw na spotkanie z Japonią, później na mecz z Kolumbią, ale kto wie, czy nie zagra już dziś. W każdym razie przyleciał razem z kolegami do Moskwy. Jeśli jednak nie zagra, to jego miejsce zajmie Jan Bednarek.

Senegalczycy do meczu z Polakami podchodzą z dużym respektem. Wiedzą, że nieprzypadkowo w czasie losowania fazy grupowej to właśnie nasza drużyna umieszczona była w pierwszym koszyku. Selekcjoner Aliou Cissé przyznał, że docenia siłę Polaków, ale wie, że mamy problemy z obroną.

– Pierwszy mecz nie jest decydujący – powiedział wbrew temu, co uważają Polacy. – Oczywiście dobrze byłoby go wygrać, ale jeżeli się nie uda, to mamy jeszcze dwa. Historia pokazuje, że można przegrać pierwsze spotkanie, a później awansować do 1/8 finału. Jesteśmy jedną z silniejszych drużyn w Afryce. Na pewno nie będziemy mieli kompleksów. Wiemy, że Glik to bardzo ważny element polskiego składu. Jest w pewnym sensie liderem obrony, jego brak będzie osłabieniem tej formacji – powiedział Cissé, który jako piłkarz na mundialu 2002 awansował z Senegalem aż do ćwierćfinału.

Podczas meczu na stadionie Spartaka nasi piłkarze będą widzieli za bramką pomnik braci Starostinów. Będzie to smutne przypomnienie historii Rosji czasów stalinizmu. Czterej bracia Nikołaj, Aleksander, Andriej i Piotr to klubowe legendy, które trafiły do gułagu tylko dlatego, że ich Spartak był lepszy od drużyn reprezentujących resorty siłowe. Głównie klubu KGB – Dynama.

Smutne historie pisane są też przy okazji tej imprezy. W rosyjskim internecie alarmują: „Ukraińcy chcą zepsuć nam nasze wielkie święto piłki nożnej”. Nam to święto mogą zepsuć Senegalczycy. Jeśli przegramy dzisiejszy mecz, powrócą do nas wszystkie demony z poprzednich nieudanych mundiali. Ukraińcy mają jednak problemy większe niż natury sportowej. Szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin przypomniał, że piłkarskie święto odbywa się w tym samym czasie, kiedy wielu Ukraińców przebywa w Rosji w więzieniach. Warto przypomnieć, że mundial transmitowany jest przez ukraińską telewizję i cieszy się wielkim powodzeniem.

Cóż, piłka nożna to najważniejsza z nieważnych rzeczy na świecie.

 


SONDA
Wczytuję sondę...


Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Polska #Rosja #Senegal #mundial

Artur Szczepanik