10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Przypomnieć obywatelom o sile wojska

Zawsze mieliśmy dobrą współpracę z Polską, podobnie jak z Litwą i Estonią. Nasze rozumienie sytuacji geopolitycznej i bezpieczeństwa jest identyczne. Współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa rozpoczęliśmy z państwami bałtyckimi tuż po odzyskaniu niepodległości w 1991 r. (po rozpadzie ZSRS). Z Polską zaś zacieśniliśmy w tej dziedzinie relacje wraz z przybyciem kontyngentu polskiego w ubiegłym roku w ramach EFP do Ādaži – mówi Jānis Karlsbergs, podsekretarz stanu w ministerstwie obrony Łotwy.

CC BY-NC-ND 2.0

Tuż przed aneksją Krymu przez Rosję w 2014 r. Łotwa wydawała niecałe 1 proc. PKB na cele obronne. W tym roku na ten cel przeznacza ok. 2 proc. PKB. Czy trudno było Łotyszom zrealizować postanowienia szczytu NATO z Newport z 2014 r. dotyczące zwiększenia wydatków na obronność?

Kiedy w marcu 2004 r. dołączyliśmy do NATO, wydawaliśmy na cele obronne prawie 2 proc. PKB. Niestety ze względu na kryzys gospodarczy z 2008 r., który uderzył w Łotwę bardzo mocno, skutkując spadkiem naszego PKB o 20 proc., wydatki na wojsko musiały zostać zmniejszone. Po wyjściu z zapaści gospodarczej rząd zaczął ponownie zwiększać budżet obronny, gdyż wiedzieliśmy, że należy inwestować w potencjał obronny. Było to tym łatwiej osiągnąć, gdyż mieliśmy pełne wsparcie polityczne i społeczne dla tych działań.

Jakie najważniejsze projekty są obecnie realizowane przez ministerstwo obrony Łotwy?

W tym roku jedynie na zakup sprzętu wojskowego i uzbrojenia przeznaczone zostało 234 mln euro. Koncentrujemy się przy tym na modernizacji sił lądowych. Stale doposażamy w sprzęt Łotewską Brygadę Piechoty Zmechanizowanej, dzięki czemu zwiększamy możliwości obrony NATO. Jeśli zaś chodzi o Gwardię Narodową (Zemessardze, ZS – struktura obrony terytorialnej), to skupiamy się na możliwościach własnego państwa, chociażby poprzez dodatkowe szkolenia i ćwiczenia żołnierzy. Realizowane są również projekty dotyczące obrony powietrznej i systemów rozpoznawczych. Zamierzamy kupić systemy dowodzenia i kontroli, a także rozwijać wojska inżynieryjne. Jako państwo gospodarz w ramach NATO-wskiego Host Nation Suport (HSN) inwestujemy znaczne środki w infrastrukturę wojskową, aby móc gościć kolejnych żołnierzy Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dzięki tym dodatkowym funduszom na rozbudowę zaplecza wojskowego możliwe jest stacjonowanie w bazie Ādaži międzynarodowej batalionowej grupy bojowej eFP BG (enhanced Forward Presence Battle Group). Wydatki na cele infrastrukturalne, które w latach 2018–2021 będą wynosiły ok. 50 mln dol. rocznie, służą również Łotewskim Siłom Zbrojnym (Nacionālie Bruņotie Spēki, NBS), których stan osobowy jest systematycznie zwiększany.

Czy rozważacie zakup sprzętu wojskowego wraz z innymi krajami bałtyckimi, a także z Polską?

Wspólne zakupy sprzętu wojskowego są logiczne. Dlatego też wymieniamy pomiędzy sobą informację na temat zapotrzebowania na nowy sprzęt. Dzięki temu, że spełniamy standardy NATO-wskie, sytuacja jest łatwiejsza. Dlatego mogliśmy za pośrednictwem Europejskiej Agencji Obrony (EDA) bez problemu zakupić wraz z Czechami, Estonią, Litwą i Polską amunicję do granatników przeciwpancernych „Carl Gustaw”. Obecnie rozważamy zakup amunicji artyleryjskiej. Nie możemy jednak pochwalić się wielkimi sukcesami na tym polu. Problemem jest to, że często jesteśmy na różnym poziomie rozwoju programów. Ponadto należy zadać pytanie, czy rzeczywiście wybrany system i specyfikacja będzie odpowiadać w równym stopniu i nam, i innym krajom? Należy również zgrać moment, w którym każde z państw będzie miało środki, aby móc nabyć nowy sprzęt wojskowy.

\"\"

fot. Paweł Kryszczak \\ Gazeta Polska - na zdjęciu Jānis Karlsbergs, podsekretarz stanu w ministerstwie obrony Łotwy

Wiele krajów Europy, w tym Litwa oraz Szwecja, wraca do obowiązkowej służby wojskowej. Czy kroki te rozważane są przez Łotwę?

Jesteśmy geograficznie małym krajem a gotowość operacyjna naszego potencjalnego przeciwnika jest olbrzymia. Dlatego zdecydowaliśmy się pozostać przy zawodowej armii, aby móc reagować na potencjalne zagrożenie równie błyskawicznie i w każdym momencie. Armia z poboru nie byłaby dostosowana do tego typu wyzwań. Musielibyśmy ponadto zwiększyć długość trwania obowiązkowej służby wojskowej z 8-9 miesięcy do 18 miesięcy albo nawet dwóch lat. Konieczne byłoby zrezygnowanie z projektów dedykowanych dla zawodowej armii, na co nie mogliśmy sobie pozwolić. Co więcej, wydatki na infrastrukturę dla żołnierzy i na wyposażenie dla nich musiałyby zostać zwiększone. Nie należy zapomnieć również o tym, że młodzi ludzie byliby wyłączeni z gospodarki na dłuższy czas w wypadku powrotu do armii z poboru.

 

Niektóre z państw NATO-wskich po wprowadzeniu zawodowej służby wojskowej mają problem ze znalezieniem ochotników. Czy mierzycie się z podobnymi problemami?

Nie mogę powiedzieć, że nie stoją przed nami wyzwania, w tym te związane z dziurą demograficzną, którą obecnie odczuwamy. Tym bardziej że zdecydowaliśmy się na systematycznie zwiększanie liczebności zawodowej armii, w której służy obecnie ok. 6 tys. osób, oraz Gwardii Narodowej, której stan osobowy zwiększony zostanie o ok. 4 tys. i w 2027 r. ma osiągnąć pułap 12 tys. żołnierzy. W celu znalezienia dodatkowych chętnych do naszej armii podjęliśmy się realizacji kilku projektów. Jednym z nich jest wprowadzenie do naszego systemu edukacji nauczania o obronie narodowej, które ma zwiększyć zainteresowanie wśród młodych ludzi służbą w armii zawodowej i Gwardii Narodowej. Chcemy uświadomić społeczeństwu, że można łączyć służbę w oddziałach Zemessardze, której struktura odpowiada terytorialnej bazie rekrutacyjnej, z życiem cywilnym.

Jak mógłby Pan opisać współpracę Łotwy, pozostałych krajów bałtyckich oraz Polski?

Zawsze mieliśmy dobrą współpracę z Polską, podobnie jak z Litwą i Estonią. Nasze zrozumienie sytuacji geopolitycznej i bezpieczeństwa jest identyczne. Współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa rozpoczęliśmy z państwami bałtyckimi tuż po odzyskaniu niepodległości w 1991 r. (Pierwsza niepodległa Republika Łotewska została proklamowana 18 listopada 1918 r. W okresie 1940–1991 Łotwa znajdowała się najpierw pod okupacją niemiecką, a później sowiecką). Z Polską zaś przechodzimy do bardziej praktycznej militarnej współpracy od przybycia w ubiegłym roku w ramach EFP kontyngentu polskiego do Ādaži.

W jaki sposób ministerstwo obrony oraz łotewskie siły zbrojne zaangażowały się w 100. rocznicę uzyskania niepodległości Łotwy?

Państwowe uroczystości są rozłożone w czasie. Rozpoczęły się już w zeszłym roku, a realizowane mają być do 2021 r. Kulminacyjny punkt obchodów przypada na 18 listopada br. Tego dnia odbędzie się parada łotewskich sił zbrojnych oraz sojuszników, w tym tych z międzynarodowej batalionowej grupy bojowej NATO stacjonującej w bazie Ādaži. Dla lepszego zrozumienia historii ŁSZ resort obrony Łotwy współfinansował film o łotewskich strzelcach (w latach 1915–1920 brali oni udział w pierwszej wojnie światowej, walce Łotwy o niepodległość oraz wojnie domowej w Rosji), zatytułowany „Osiem Gwiazd”, (Astoņas zvaigznes) oraz opublikował w języku angielskim poemat „Dotknięci przez wieczność” (z lat 1937–1939) o czynie zbrojnym tych oddziałów, opisanym przez poetę Aleksandrsa Čaksa (1901–1950). Dla wojskowych natomiast najważniejsze uroczystości związane będą z obchodami rocznicy łotewskiej wojny o niepodległość, która trwała od grudnia 1918 r. do sierpnia 1920 r. Mają one przypomnieć obywatelom o sile łotewskiego wojska, które zdołało wywalczyć i obronić niepodległość nowo kształtującego się państwa.

 



Źródło: niezalezna.pl

#MON #wojsko #Janis Karlsbergs #wywiad #Łotwa

Paweł Kryszczak