Z okazji rocznicy insurekcji wielkopolskiej uczczono pamięć jej wspaniałego dowódcy, który wyznaczony do niełatwej misji przez Józefa Piłsudskiego, zreorganizował oddziały powstańcze tworząc z nich Armię Wielkopolską. Rozpoczęte 27 grudnia 1918 r. powstanie było jednym z niewielu polskich zrywów niepodległościowych zakończonych sukcesem. Dzięki niemu większość ziem Wielkopolski zostało włączonych do tworzącej się II Rzeczypospolitej.
W tym roku przypada 150. rocznica urodzin gen. Dowbora-Muśnickiego (25 października 1867 r.). Generał przejął oficjalnie dowództwo nad powstaniem 16 stycznia 1919 r. Zreorganizował oddziały powstańcze i przeforsował decyzję o poborze poszczególnych roczników rekrutów, a także zorganizował regularną Armię Wielkopolską, która w szczytowym momencie liczyła ponad 100 tys. żołnierzy.
Po włączeniu w drugiej połowie 1919 r. Armii do Wojska Polskiego, Dowbor-Muśnicki został dowódcą Frontu Wielkopolskiego, istniejącego do 1920 r. Przeszedł w stan spoczynku w 1924 r. i zamieszkał w Lusowie. Zmarł 26 października 1937 r. W 2015 r. odsłonięto w Lusowie jego pomnik.
Nie byłoby zapewne tak spektakularnego zwycięstwa powstania wielkopolskiego, gdyby nie generał Józef Dowbor-Muśnicki – doskonały dowódca, strateg i gorący patriota. Choć z urodzenia nie był Wielkopolaninem, naszej ziemi oddał swe zdolności i serce. I tutaj, po powrocie Wielkopolski do macierzy, postanowił zostać.
– powiedział marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak.
Jak dodał, w Lusowie generał mieszkał i pracował otoczony powszechnym szacunkiem i miłością.
W miłości do Polski wychowywał tutaj swe dzieci, których losy okazały się godne wielkiego ojca i boleśnie tragiczne. Pomnik, który ufundowaliśmy w Lusowie, naszym wspólnym wysiłkiem, jest wyrazem naszego hołdu i szacunku dla tego wielkiego Polaka i jego bliskich.
Z boku stojącego w Lusowie cokołu autorstwa Roberta Sobocińskiego znajdują się inskrypcje upamiętniające córki dowódcy: zamordowaną w 1940 r. przez NKWD w Katyniu Janinę Lewandowską oraz zamordowaną przez Niemców w Palmirach Agnieszkę Dowbor-Muśnicką.
Janina Lewandowska
Agnieszka Dowbor-Muśnicka
Woźniak przypomniał też, że na początku stycznia 1919 r. wielkopolskiej insurekcji groził upadek - po pierwszym okresie zaskoczenia Niemcy ściągali posiłki, przystępując do kontruderzenia.
Między walczącymi powstańcami nie było łączności, brakowało koordynacji działań. Niewielkie oddziały walczyły w rozproszeniu. Wielkopolanie potrzebowali doświadczonego dowódcy. W ciągu kilku tygodni Józef Dowbor-Muśnicki, dzięki pomocy wielkopolskich rzemieślników i finansowemu wsparciu Wielkopolan, zdołał wyposażyć i umundurować 50 tysięcy żołnierzy. Ponieważ Prusacy nie dopuszczali Polaków do wyższych stopni wojskowych i powstańcom brakowało dowódców, zorganizował przyspieszone kursy oficerskie. (...) Wielkopolanie nigdy nie zapomnieli, co mu zawdzięczają.
(…) Generał Józef Dowbor-Muśnicki stał się z wyboru jednym z nas. Będziemy o nim zawsze pamiętać, tak jak pamiętamy o czynie naszych przodków, jak pamiętamy o zwycięskiej wielkopolskiej insurekcji i jej znaczeniu dla odrodzonej Rzeczypospolitej.
– podkreślił marszałek.