Pod koniec 1918 roku Niemcy były już tak wyczerpane militarnie I wojną światową, że musiały nieco zmniejszyć opresje wobec okupowanych przez siebie terenów. Polacy wykorzystali ten fakt i 27 grudnia 1918 roku wybuchło powstanie, które doprowadziło do wyzwolenia spod władzy niemieckiej niemal całej Wielkopolski.
Pierwotnie zakładano termin rozpoczęcia walk na początek stycznia 1919 roku, ale przyjazd Ignacego Paderewskiego do Poznania stał się iskrą, która roznieciła insurekcję. 26 grudnia powitała go na dworcu rzesza Polaków i to powitanie przekształciło się szybko w wielką manifestację patriotyczną. Następnego dnia gromadzono się się pod budynkiem hotelu „Bazar”, w którym zatrzymał się Paderewski. Z kolei Niemcy zorganizowali kontrpochód, a jego uczestnicy zniszczyli po drodze siedzibę Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej – legalnej polskiej władzy państwowej, uznanej przez Polski Sejm Dzielnicowy.
W gotowości bojowej czekały polskie oddziały Służby Straży i Bezpieczeństwa oraz Straży Ludowej. Przed godziną 17-ą sytuacja wymknęła się spod kontroli. Padł pierwszy strzał, prawdopodobnie ze strony niemieckiej.
Początkowo Naczelna Rada Ludowa prowadziła z Niemcami rozmowy o zachowaniu spokoju. Ostatecznie jednak nominowała na tymczasowego dowódcę powstania Stanisława Taczaka. W pierwszym okresie walk powstańczych, do końca roku, Polakom udało się zdobyć większą część Poznania. Ostatecznie miasto zostało wyzwolone 6 stycznia, kiedy to przejęto lotnisko Ławica. W polskie ręce wpadło kilkaset samolotów. Do połowy stycznia wyzwolono większą część Wielkopolski.
8 stycznia władza cywilna i wojskowa została przekazana w ręce gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego, wysłanego do Poznania przez Józefa Piłsudskiego. Wraz z nim przybyło kilku oficerów, służących jeszcze w I Korpusie Polskim na Wschodzie (m.in. gen. Konarzewski, gen. Milewski, płk Wrzaliński). Jak pisze Tomasz Łysiak w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska” –
Muśnicki nie tylko scalił i zorganizował Armię Wielkopolską, ale zasilał ją w miarę walk kolejnymi ochotnikami z poboru. Jednocześnie Naczelna Rada Ludowa zwróciła się o pomoc dyplomatyczną do Romana Dmowskiego, który w dwóch mowach, jakie wygłosił na forum konferencji pokojowej w Paryżu nie tylko nawiązywał do sytuacji wojennej na wschodzie państwa niemieckiego (mówił o „janusowym, podwójnym obliczu” Niemców), ale wprost naciskał na to, by wymóc na Niemcach zaprzestanie walk z Wielkopolanami.
Pod koniec stycznia 1919 roku Niemcy rozpoczęli ofensywę na froncie północnym, w połowie lutego przenieśli siedzibę naczelnego dowództwa do Kołobrzegu, co miało świadczyć o planach ofensywnych przeciwko Wielkopolsce. W sukurs Polakom przyszli politycy Ententy. Zdobycze powstańców potwierdził rozejm w Trewirze podpisany pomiędzy Niemcami a państwami Ententy 16 lutego 1919 r. W myśl jego ustaleń, front wielkopolski został uznany za front walki państw sprzymierzonych.
Efekty powstania to jednak przede wszystkim zasługa samych powstańców a nie zabiegów dyplomatycznych. Gdyby nie te zdobycze z pierwszych tygodni powstania, rozejm w Trewirze dotyczyłby zupełnie innego obszaru.
– powiedział Zbigniew Pilarczyk, kierownik Zakładu Historii Wojskowej Instytutu Historii UAM w Poznaniu.
Ostateczne zwycięstwo przypieczętował podpisany 28 czerwca 1919 roku traktat wersalski, w wyniku którego do Polski powróciła – z wyjątkiem skrawków – prawie cała Wielkopolska.