Zgodnie z zapowiedzią nowego kierownictwa telewizyjnej Jedynki, do stałego programu powraca Teatr Telewizji, a w ramach cyklu widzowie będą mogli zobaczyć aż trzy premiery w miesiącu. Pierwsza z nich, \"Wojna-moja miłość\" o kobiecie-szpiegu Krystynie Skarbek z Małgorzatą Kożuchowską w roli głównej już za nami. Na jej podstawie trzeba przyznać, że telewizyjne spotkania z teatrem zapowiadają się obiecująco.
Barwna postać Krystyny Skarbek do dziś budzi wątpliwości historyków, którym trudno jednoznacznie ocenić charakter działalności agentki brytyjskiego wywiadu, nazywanej "ulubioną agentką Churchilla". Tym, czego z pewnością trudno odmówić bohaterce sztuki "Wojna-moja miłość" Dominika Rettingera jest urok. Kobieta-szpieg, której życiową dewizą jest "wszystko albo nic" fascynuje mężczyzn i przyprawia o zazdrosne spojrzenia inne kobiety. Nie boi się niczego, a dla sprawy jest gotowa poświęcić życie. Jedyną jej słabością jest miłość. A że największym uczuciem darzy wojenną zawieruchę, gdy nastaje czas pokoju, nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, stając się postacią na wskroś tragiczną.
Jej enigmatyczną postać przybliża sztuka Dominika Rettingera, w reżyserii Wojciecha Nowaka. W Skarbek przekonująco wcieliła się Małgorzata Kożuchowska, której na scenie partnerują m.in. Ireneusz Czop, Marek Bukowski, Lesław Żurek, Arkadiusz Janiczek i Jan Wieczorkowski. Bohaterkę poznajemy w środku nocy, gdy przebywając w hotelowym pokoju, bez grosza przy duszy, usiłuje nawiązać telefoniczny kontakt z byłymi kochankami. Jest zdesperowana, ucieka w świat fantazji. Jedynym towarzyszem jej niedoli jest pobłażliwy w stosunku do zalegającej z rachunkami rezydentki właściciel hotelu, Gordon. Dalej akcja jest przeplatana retrospektywnymi wycieczkami w burzliwą przeszłość bohaterki.
Głównym plusem najnowszej premiery Teatru Telewizji jest obsada - Kożuchowska jako Skarbek na przemian uwodzi i budzi współczucie, Wieczorkowski przekonuje w roli porywczego ekskochanka, a Janiczek straszy jako niemiecki oficer. Jedynym mankamentem zdają się zbyt częste manipulacje czasem akcji, opatrzone zaledwie skromnymi didaskaliami pozwalającymi widzowi zorientować się, z jakim etapem z życia bohaterki w danym momencie jest zaznajamiany. Pod tym względem "Wojna-moja miłość" to raczej preludium i zachęta do głębszego pochylenia się nad życiorysem Krystyny Skarbek, niż jej wyczerpująca biografia.
W każdym razie na pewno jest to imponujący początek zapowiadanego przez Mateusza Matyszkowicza (nowego szefa TVP1, a zarazem prezesa TVP Kultura) powrotu Teatru Telewizji. Jeśli kolejne premiery utrzymają się na podobnym poziomie, widzowie Jedynki mogą liczyć na ciekawe jesienne wieczory.
Spektakl "Wojna-moja miłość" można obejrzeć na VOD TVP. Kolejną premierę Teatru Telewizji zaplanowano na 25 września i będzie to spektakl pt. "Lekcja polskiego" poświęcony Tadeuszowi Kościuszce.