Centrum Informacyjne Sejmu w nawiązaniu do oświadczenia Dziekana Wydziału Prawa i Administracji UW prof. Jerzego Pisulińskiego po raz kolejny dementuje nieprawdziwe informacje dotyczące zmiany numeracji jednostek redakcyjnych ustawy o Sądzie Najwyższym.
Chodzi o tekst dziekana Wydziału Prawa i Administracji UW prof. Jerzego Pisulińskiego, zatytułowany: „Rację ma DGP, Marszałkowie Sejmu i Senatu się mylą”, który opublikowano na łamach portalu dziennik.pl. Centrum Informacyjne Sejmu zwraca uwagę, że uważna lektura tego oświadczenia nie umożliwia czytelnikowi uzyskania odpowiedzi, „w czym Marszałkowie Sejmu i Senatu według Autora tekstu się mylą”.
Marszałek Sejmu opublikował nawet w tej sprawie informację:
„W wyniku przyjętych przez Sejm poprawek do ustawy o Sądzie Najwyższym musiała nastąpić zmiana numeracji jednostek redakcyjnych (artykuły i paragrafy). W przypadku nowych ustaw, nie nowelizacji, taka zmiana wynika z zasad prawidłowej legislacji. Elementarz legislatora” - czytamy.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że – jak zauważa Centrum Informacyjne Sejmu - informacja ta nie tylko nie została przywołana w tekście, ale i nie przeciwstawiono jej żadnego merytorycznego argumentu.
W komunikacie Centrum Informacyjne Sejmu podkreśla, że prof. Pisuliński przekonywał, iż rozporządzenie Rady Ministrów z 2002 r. w sprawie zasad techniki prawodawczej ma zastosowanie tylko do prac legislacyjnych prowadzonych przez rząd, bowiem zostało wydane na podstawie ustawy o Radzie Ministrów, która nie reguluje postępowania z projektami ustaw procedowanymi przez Sejm. Tymczasem Kancelaria Sejmu zauważa, że „zasady prawidłowej legislacji są wywodzone wprost z art. 2 Konstytucji, które wiążą wszystkie podmioty, w tym rzecz jasna Sejm Rzeczypospolitej Polskiej i Kancelarię Sejmu. Zasady techniki prawodawczej nie są co prawda formalnie wiążące, ale ich wartość dla jakości stanowionego prawa była wielokrotnie podkreślana zarówno w doktrynie prawa jak i w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Służby prawne Kancelarii Sejmu od wielu lat stosują je w praktyce legislacyjnej i jest to zjawisko pozytywne”.
„W drodze polemiki Kancelaria Sejmu zauważa, że brak możliwości zmian w zakresie numeracji poszczególnych jednostek redakcyjnych mógłby doprowadzić np. do sytuacji, w której taki sam numer miałyby dwa przepisy o zupełnie innej treści. Stałoby się tak np. wówczas, gdy w trakcie drugiego czytania dwa kluby zgłosiły propozycję dodania po art. 87 artykułu 87a o różnych brzmieniach. Podążając za tokiem rozumowania zaprezentowanym w artykule należałoby po art. 87 umieścić dwa artykuły 87a o różnych brzmieniach a następnie art. 88. W praktyce legislacyjnej te przepisy stają się kolejno artykułami 87, 88 (pierwszy z dodanych „art. 87a”), 89 (drugi z dodanych „art. 87a") i art. 90 ("dawny" art. 88).” - czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Sejmu.
Źródło: niezalezna.pl,PAP
#polityka #reforma sądownictwa #Sąd Najwyższy #Sejm
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
rz