Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Rozgrzani sędziowie wracają do akcji

Sędzia Łączewski uznał, że będzie sobie decydował o tym, jak należy wybierać prezesów TK. A następnie pozbawił, w warstwie retorycznej, prezes Julię Przyłębską stanowiska.

Sędzia Łączewski uznał, że będzie sobie decydował o tym, jak należy wybierać prezesów TK. A następnie pozbawił, w warstwie retorycznej, prezes Julię Przyłębską stanowiska. A że nie ma on do tego podstawy prawnej, kompetencji, możliwości? Co z tego. Furda z legalnością czy prawem, gdy idzie o walkę w obronie demokracji. Demokrację specyficznie pojmowaną, bo tę małego salonu, w którym siedzi kilka autorytetów przekonanych, że to oni, a nie prymitywny naród, powinni decydować o kształcie państwa. Pozostaje pytanie, czy swoją manifestację polityczną sędzia konsultował z Tomaszem Lisem, z którym niedawno chciał omawiać, jak zniszczyć PiS? Tyle jeżeli chodzi o bezstronność polityczną. Można jeszcze przypomnieć skandaliczny wyrok sędziego Łączewskiego, skazujący Mariusza Kamińskiego na trzy lata bezwzględnego więzienia. Ale, jak wiadomo, w demokracji w wersji Lisa czy Łączewskiego skazywać należy tych, którzy walczą z korupcją, a nie tych skorumpowanych. W tym samym momencie szczeciński sąd nie uwzględnił wniosków prokuratury o areszt dla 10 podejrzanych w sprawie przestępczej działalności, która według niej naraziła Grupę Azoty Zakłady Chemiczne Police na straty w wysokości 30 mln zł. Wracając do Łączewskiego. Jest młody. Widać konsekwencje słynnego „pacta sunt servanda” Geremka. Środowisko sędziowskie, niewyczyszczone po okresie PRL, zaczęło produkować nowe pokolenie sobie podobnych. I właściwie wszystko to byłoby zabawne, bo poziom groteski jest tak wysoki, że aż ciężko się nie roześmiać. Tyle że tę sytuację widzi też normalny obywatel. A wyciągnie wnioski jednoznaczne: Sądy? To hucpa i żenada, polityczne bagno dyspozycyjne wobec swoich kolesi. Tym samym jednostkowy przykład stanie się argumentem, by obrażać środowisko, w którym znajduje się wielu uczciwych. Więcej – konsekwentnie podważy zaufanie obywatela do prawa. A bez tego nie ma normalnej demokracji. I to właśnie jest najpoważniejszy grzech sędziego Łączewskiego.

 

 



Źródło: Gazeta Polska

#sędziowie

Dawid Wildstein