Współpraca jak za starych czasów
Aż serce rośnie, jak się popatrzy na współpracę naszej prokuratury z radziecką, tfu, rosyjską w śledztwie smoleńskim.
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Aż serce rośnie, jak się popatrzy na współpracę naszej prokuratury z radziecką, tfu, rosyjską w śledztwie smoleńskim.
Jak wiadomo, pojawiły się wątpliwości, co właściwie zbombardowało Czelabińsk, meteoryt czy też jądro komety. Poważnie, nie wiadomo do końca, szczątków nie znaleziono, a szukają wszyscy.
Spore wzburzenie opinii publicznej wywołała wiadomość o sprzecznych danych dotyczących wysokości „pancernej brzozy”. Pewna pani naukowiec stwierdziła, że brzoza rośnie 2,5 m w ciągu roku. No i zagadka rozwiązana. W tym roku 10 kwietnia będzie wyższa
Jeszcze nie tak dawno rywalizacja pomiędzy propagandą rządową a opozycyjną ogniskowała się wokół kwestii przejezdności autostrad. Nie tak dawno standardowym sukcesem rządu było Euro Spoko, trochę przysłonięte przez sukces innego typu – czyli zamienie
Jak się okazuje, producent filmu „Śmierć prezydenta” zarobił w Rosji ciężkie pieniądze, brawo! Tylko pozazdrościć. Pozostaje pytanie, po co powstał film tak jałowy, powtarzający wszystkie rządowe „prawdy” i „oczywistości”. Odpowiedź jest niestety doś
Czy byłoby możliwe, by minister w rządzie Davida Camerona woził rządowym busem swoją córkę do szkoły? A u nas? Otóż robi to ponoć polski minister Jacek Cichocki, szef MSW. Na Wyspach byłoby to raczej niemożliwe. Zwykła ludzka przyzwoitość nie pozwala
Wciąż mamy jakieś napięcia na styku policja–manifestanci. Nie daje o sobie zapomnieć reżyser Grzegorz Braun, znany terrorysta, wróg publiczny nr 1, Predator III, postrach policji, którą rozgania, bije, a po funkcjonariuszach leżących jak bezradne żuc
Doktor G., współczesna odmiana Dreyfusa został w końcu po latach skazany, za łapownictwo, czyli, jak Pan Bóg przykazał. To było główne zadanie Pańskiego, Wysokiego Sądu i wszystko w właściwie jest na swoim miejscu. Brał wielokrotnie łapówki i dostał
6 grudnia cypryjski kontenerowiec zderzył się z samochodowcem „Baltic Ace” pod banderą Bahamów ok. 50 km od Rotterdamu na uczęszczanym szlaku morskim. Mierzący blisko 150 m „Baltic Ace” po kolizji zatonął.
Tak wychodzi, że w tym roku to już ostatni felieton, dobrze byłoby wspomnieć o kolegach – marynarzach, co to sztormują sobie gdzieś po oceanach, z dala od rodzin. Jeszcze dobrze, gdy z dala od piratów.