Pomoc w badaniach
Jak wiadomo, pojawiły się wątpliwości, co właściwie zbombardowało Czelabińsk, meteoryt czy też jądro komety. Poważnie, nie wiadomo do końca, szczątków nie znaleziono, a szukają wszyscy.
Podobno z braterską, a właściwie siostrzaną pomocą wystąpiła pani marszałek Sejmu, ofiarując się przekopać cały teren Czelabińska przynajmniej na półtora metra w głąb. Zgodnie ze swym bezcennym doświadczeniem. Podobnie polska prokuratura, pragnąc się odwdzięczyć za wzorową współpracę przy śledztwie smoleńskim, zaofiarowała się pomóc przy pomiarach meteorytu czy też komety. Nowoczesne wyposażenie i przyjęte standardy pracy gwarantują dokładność rzędu 1,5 metra, co powinno wystarczyć w nowoczesnych śledztwach, a nawet zostać uwiecznione na szybko nakręconym filmie National Geographic. Strona rosyjska weźmie na siebie identyfikację znalezionych kawałków.