Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę

Współpraca jak za starych czasów

Aż serce rośnie, jak się popatrzy na współpracę naszej prokuratury z radziecką, tfu, rosyjską w śledztwie smoleńskim.

Aż serce rośnie, jak się popatrzy na współpracę naszej prokuratury z radziecką, tfu, rosyjską w śledztwie smoleńskim. Najnowszy epizod to przekazanie przez nas na prośbę towarzyszy rosyjskich takich danych, jak protokoły przesłuchań świadków, potwierdzenia doręczeń osobom pokrzywdzonym określonych dokumentów oraz dokumentacja dotycząca danych genealogicznych załogi samolotu Tu-154M.

Tak jest! Dane o imionach, nazwiskach, datach urodzenia, śmierci, stanie cywilnym, wykształceniu, wykonywanym i wyuczonym zawodzie członków załogi oraz ich rodziców, dziadków, rodzeństwa i małżonków – to przecież zupełnie kluczowe materiały dla dalszego prowadzenia, jakże wzorowego, śledztwa przez Rosjan. Zapewne chodziło o zbadanie, czy czasem nie brali udziału w Powstaniu Styczniowym, co może być kluczowe dla przyczyny katastrofy 10 kwietnia. Ta nagła otwartość polskiej prokuratury budzi przyjemne zdumienie, jeśli się pamięta zawziętą reakcję tej samej instytucji na wnioski rodzin ofiar katastrofy czy dziennikarzy.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane